Piast znokautował Wartę - relacja z meczu Piast Gliwice - Warta Poznań

Kapitalnie gliwicki Piast rozpoczął maraton przy Okrzei. Niebiesko-czerwoni pokonali bowiem wysoko i pewnie Wartę Poznań aż 3:0. Dwa trafienia na swoje konto zapisał Ruben Jurado, a jednego gola z rzutu wolnego dołożył Wojciech Lisowski. Wygrana mogła być bardziej okazała, ale w ostatnich minutach meczu stuprocentowe sytuacje zmarnował Adrian Świątek.

Już w 1. minucie było groźnie. Dobrą piłkę na skrzydło dostał Pavol Cicman, dośrodkował, ale obrońca w ostatniej chwili zablokował jego podanie i futbolówka wylądowała za linią końcową boiska. W 6. minucie Adam Mójta ładnym podaniem z głębi pola znalazł z przodu Tomasza Magdziarza, który uderzył z okolic szesnastki. Pewnie wyłapał to Dariusz Trela.

Na kolejną groźną akcję czekaliśmy do 33. minuty. Ale za to jaką! Idealnie do prostopadłej piłki wyszedł  Hiszpan Ruben Jurado i z około 20 metrów huknął w okienko bramki strzeżonej przez Łukasza Radlińskiego. W 45. minucie powinno być 2:0. Strzelec pierwszej bramki świetnie podał do Tomasa Docekala, Czech znalazł się sam na sam z Radlińskim, ale nie wykorzystał on szansy i golkiper gości odbił piłkę do boku.

Druga połowa świetnie otworzyła się dla Piasta. W 51. minucie meczu zawodnik Warty faulował w okolicach 35. metra Adriana Klepczyńskiego, do piłki podszedł Tomasz Podgórski i Wojciech Lisowski. "Podgór" przeskoczył nad futbolówką, kopnął ją "Lisu" i wpadła ona tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Radlińskiego.

Pięć minut później było już 3:0. Ruben kapitalnie urwał się obrońcom i bez namysłu przymierzył z kilkunastu metrów na bramkę gości. Piłka znowu trafiła w okienko! Po stracie trzeciej bramki goście próbowali atakować i strzelać, ale ich uderzenia skutecznie blokowali gracze niebiesko-czerwonych. W 72. minucie dobrze pod polem karnym Piasta zachował się Maciej Mysiak, ograł jednego obrońcę, chciał uderzać technicznie, ale w porę wślizgiem zablokował to Klepczyński.

W 74. minucie piękna akcja Piasta. Szybka "klepka" w środku pola, niczym z europejskich aren, podanie do wbiegającego Cicmana, ten bez namysłu uderzał, jednak pewnie wyłapał to Radliński. Minutę później ładnie sprzed pola karnego strzelał Podgórski i piłka minimalnie minęła bramkę. W 81. minucie Magdziarz dobrze znalazł podaniem Alaina Ngamayamę, ale ten w dogodnej sytuacji nie był w stanie trafić na 3:1. W 85. minucie powinno być 4:0. Adrian Świątek znalazł się na piątym metrze, ale posłał piłkę na poprzeczkę. Trzy minuty później "Święty" stanął oko w oko z Radlińskim, trafił go w nogi, a następnie dobijał w pustą bramkę. Nad poprzeczką... Do końca spotkania nic się już nie zmieniło i Piast pewnie pokonał Wartę 3:0.

Po meczu powiedzieli:

Jarosław Araszkiewicz (trener Warty Poznań): Zacznę od tego, że Piast ma ładny stadion.

Pierwszą połowę przespaliśmy, drugą chcieliśmy zaatakować, ale dostaliśmy dwie bomby, ładnej urody. Szkoda, że moi zawodnicy nie wykorzystali swoich sytuacji. Mogę pogratulować zwycięstwa, ale musimy się szybko obudzić. Za tydzień gramy z Sandecją, musimy się obudzić.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice):
Chciałbym poruszyć kilka ważnych spraw. Alvaro nie został zarejestrowany na mecz w Szczecinie przez wydział w PZPN, dokładnie przez Panią Miśkiewicz. To rzecz skandaliczna, na tym poziomie nie powinno być o tym mowy. Alvaro dzisiaj pokazał, że w Szczecinie byłby osobą dla nas strategiczną, to pokrzyżowało nam – nie z naszej winy – plany.

Liga jest wyrównana, decydują szczegóły, kluby które mają silne składy, takie jak Warta, dzieli nas kilka miejsc. Poziom sportowy jest bardzo wyrównany, więc tak bardzo kluczowe są szczegóły. Kolejna rzecz. Zapomnieliśmy już o tym sędziowaniu w Szczecinie, ale mimo wygranej pamiętamy to co było dzisiaj. Nie może być tak, że decyzje są tak kontrowersyjne. Dzisiaj sędziował arbiter z Torunia. My walczymy z Bydgoszczą, a sędziuje człowiek z Torunia. Grajmy fair i uczciwie niech wygrywają i awansują te zespoły, które na to zasługują.

Alvaro wraz z Urbanem rozegrali bardzo dobre spotkanie. Warta jest zespołem bardzo solidnym. Obawialiśmy się tego spotkania, więc mogę tylko komplementować. Ta runda dopiero się zaczęła, jeden mecz to za wcześnie, żeby oceniać. Dajmy parę spotkań, żeby dać relatywną ocenę. Tomas Docekal to chłopak, który przez cały okres przygotowawczy borykał się z kontuzjami. Trenował z nami 8 dni. On może grać tylko lepiej, to jest młody zawodnik, na dorobku i w sytuacji, kiedy nie mógł zagrać Kędziora, dał nie najgorszą zmianę.

Dzisiaj poszliśmy naszym pomysłem, dajemy szanse młodym. Chcielibyśmy, żeby takich Lisowskich w Gliwicach, nie tylko z Legii, ale też miejscowych, było w składzie jak najwięcej. Będziemy męczyć akcjonariusza, żeby te zaplecze było coraz lepsze. Dzisiaj bliski debiutu był Murawski, chłopak z rocznika 94. Będą kolejni.

Piast Gliwice - Warta Poznań 3:0 (1:0)
1:0 - Ruben Jurado 33'
2:0 - Lisowski 50'
3:0 - Ruben Jurado 56'

Składy:

Piast Gliwice
: Trela - Lisowski, Klepczyński, Krzycki, Matras - Cicman, Urban, Alvaro Jurado, Podgórski - Ruben Jurado (79' Świątek) - Docekal (63' Bzdęga).

Warta Poznań
: Radliński - Bartczak, Wichtowski, Otuszewski, Mójta - Mysiak -  Magdziarz, Grzeszczyk (46' Reiss), Foszmańczyk (61' Ngamayama), Bereszyński - Klatt (62' Giel).

Żółte kartki
: Klepczyński, Podgórski (Piast) oraz Grzeszczyk, Wichtowski, Bereszyński (Warta).

Sędzia
: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów
: 5500.

Źródło artykułu: