Mecz z Wisłą Kraków będzie szczególnym meczem dla trzech zawodników Niebieskich. Łukasz Burliga jest na Cichą wypożyczony i zgodnie z zapisami w umowie zawartymi pomiędzy zespołami, w pojedynku nie zagra. Marek Zieńczuk z kolei nie ukrywa, że Biała Gwiazda, obok Lechii Gdańsk, jest tym klubem, do którego czuje duży sentyment.
Mniej związany emocjonalnie z Wisłą jest Andrzej Niedzielan. "Wtorek" zapowiedział, że chciałby się przypomnieć fanom Białej Gwiazdy. Pod Wawelem obecny napastnik Niebieskich spędził dwa lata. W 34 ekstraklasowych pojedynkach zdobył zaledwie jednego gola. Latem 2009 roku Niedzielan przyszedł do Chorzowa, gdzie piłkarsko odżył.
Zimą, po półtora roku, "Wtorek" powrócił na Cichą, a w środę strzelił pierwsze bramki dla chorzowian. Niedzielan, mimo że w Wiśle nie gra już kilka lat, pojedynek z mistrzami Polski traktuje wyjątkowo. - Można powiedzieć, że z każdym gra się o trzy punkty. Ale Wisła to jest… Wisła. To od kilkunastu lat jest to klub plasujący się w czołówce tabeli i mój były zespół. Na pewno dla mnie pewien smaczek w tym pojedynku będzie - stwierdził piłkarz jesienią broniący barw Cracovii.
W 2009 roku, w meczu przy Cichej, Ruch przegrał z Wisłą 1:3, ale wynik otworzył wówczas właśnie Niedzielan. - Wtedy przegraliśmy, ale ja już z Wisłą wygrywałem. Tym bardziej po ostatnim remisie trzeba z nimi zwyciężyć i odrobić stracone punkty. No i fajnie by było strzelić gola. Oczywiście, jeśli trener uzna, że na kilka minut będę mu potrzebny na boisku – zakończył rezerwowy napastnik klubu z Cichej.