Bez emocji - relacja z meczu Flota Świnoujście - GKS Katowice

W mroźne popołudnie na świnoujskim stadionie zmierzyły się dwie podrażnione ostatnią porażką drużyny. Zgromadzeni kibice nie doczekali się jednak porywistego widowiska, nierzadko oglądając niedokładne podania i walkę głównie w środku pola.

Marcin Celejewski
Marcin Celejewski

Aktywniejsi od początku meczu byli gospodarze sobotniego pojedynku. Przewaga w posiadaniu piłki nie przeniosła się jednak na stwarzane sytuacje. Pierwszy celny strzał miał miejsce w 16. minucie. Damian Chmiel, znalazł miejsce przed polem karnym, lecz piłka uderzona zbyt lekko powędrowała wprost w ręce dobrze ustawionego Artura Melona. Chwilę później odpowiedzieć próbowali świnoujścianie. Najpierw w polu karnym ręką pomógł sobie Ensar Arifović, a następnie strzał Bośniaka obronił Witold Sabela.

Obie drużyny starały się stworzyć jakąkolwiek okazje do strzelenia bramki, jednak albo brakowało ostatniego podania, albo brakowało dokładności. W 30. minucie meczową stagnacje chciał przerwać Arifović. Uderzenie było jednak zbyt słabe, i zbyt niecelne by mogło zaskoczyć bramkarza gości. W 35. minucie Krzysztof Bodziony wygrał walkę bark w bark z Damianem Kaciczakiem, co pozwoliło mu na oddanie strzału, niestety dla gospodarzy, tylko w boczną siatkę.

Kilka minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania o możliwości oddawania strzałów przypomnieli sobie zawodnicy GieKSy. Po uderzeniu Tomasza Hołoty futbolówka powędrowała wysoko nad bramką.
Dla GieKSy każdy punkt jest na wagę złota Dla GieKSy każdy punkt jest na wagę złota
Drugą połowę żywiej rozpoczęli podopieczni Krzysztofa Pawlaka, którzy udowodnili, że nie zapomnieli jak wymienić kilka celnych podań. W 50. minucie w pole karne dośrodkowywał Tomasz Ostalczyk. Piłka trafiła do kompletnie niepilnowanego Marka Niewiady, którego uderzenie głową, obronił Sabela. Chwile później bliźniaczą szansę miał Sebastian Zalepa. Jednak górą znów okazał się golkiper katowiczan.

Przewaga Floty rosła, ale bez zmian pozostawał rozrachunek bramkowy. W 54. minucie niezamierzony strzał oddał Bodziony, po którym piłkę końcami palców wybił Sabela. Podopieczni Rafała Góraka przebudzili się po kwadransie gry. W 63. minucie Chmiel uderzał z rzutu wolnego, lot piłki po drodze przeciął jeden z zawodników i goście cieszyli się z prowadzenie. Radość nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej. Szkoleniowiec Wyspiarzy za wszelką cenę chciał wygrać to spotkanie. W 67. minucie na boisku pojawił się drugi napastnik. Zmiana nie przyniosła jednak oczekiwanego rezultatu.

W 78. minucie piłkę meczową miał Dennis Rakels, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Floty. Ostatnie minuty meczu należały do przyjezdnych, jednak nie potrafili oni udokumentować tego strzeloną bramką. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Po meczu powiedzieli:

Rafał Górak (trener GKS): Kiedy przed tygodniem dowiedzieliśmy się, że Flota przegrała w Łęcznej 2:5, pomyśleliśmy, że dzisiejszy mecz będzie dobrą okazją do zdobycia kompletu punktów. Kilka dni później obejrzeliśmy tamto spotkanie i byliśmy zgodni, że Flota jest w formie, a porażka była niezasłużona. Moja drużyna w ostatnim meczu, podobnie miała wiele sytuacji, jednak przegrała. Z dzisiejszego remisu jesteśmy zadowoleni, ponieważ w naszej obecnej sytuacji liczy się każdy punkt. Samo spotkanie było typowe dla tej ligi, dużo walki i zamieszania. Zazdroszczę miejsca Flocie, my patrzymy jednak na siebie i zrobimy wszystko, żeby w Katowicach była dalej I liga.

Krzysztof Pawlak (trener Floty): Bardzo chcieliśmy zrehabilitować się za ostatnią porażkę. Niestety chęci nie zawsze wystarczą. W momencie kiedy po uderzeniu Chmiela, piłka wylądowała w siatce, zadrżałem. W polu karnym był duży tłok i gdyby sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki ten mecz byśmy przegrali. Zawodnicy walczyli do ostatnich minut. Momentami sami sobie przeszkadzali, ale wynikało to z ogromnej determinacji do wygrania meczu. Remis z dobrze grającym śląskim zespołem nie jest złym wynikiem. W naszych szeregach jest sporo młodych zawodników, którzy muszą jeszcze ograć się na poziomie I ligi.

Flota Świnoujście - GKS Katowice 0:0

Składy
:

Flota Świnoujście
: Melon - Fryc, Zalepa, Udarević (67' Nnamani), Opałacz (77' Szalamberidze), Ostalczyk, Niewiada, Chyła, Jasiński, Bodziony, Arifović (77' Marchev).

GKS Katowice
: Sabela - Cholerzyński, Napierała, Kowalczyk (69' Szymura), Kaciczak (46' Sobotka), Zachara, Gierczak, Hołota, Chwalibogowski (80' Stefański), Chmiel, Rakels.

Żółte kartki
: Bodziony, Zalepa (Flota) oraz Hołota, Zachara, Gierczak (GKS).

Sędzia
: Marek Karkut (Warszawa).

Widzów
: 900.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×