A co się stanie, gdy Cracovia opuści ligę? Czy Filipiak będzie dalej wspierał klub? - Spokojnie. Nie będzie z mojej strony żadnych dramatycznych ruchów. Na pewno nie będę rejterował. Nie opuszczę Cracovii. Nie będę Rejtanem. Mój związek z klubem jest trwały niezależnie od wyników. I nic się tutaj nie zmieni. Oczywiście będę musiał wiele spraw przemyśleć, przeanalizować, żeby skuteczniej i efektywniej działać w przyszłości. Potrzebna jest nam w klubie praca na co dzień, ona jest zresztą wykonywana, choć może efektów za bardzo nie widać. Rozumiem, że mocno denerwują się nasi kibice. Proszę koniecznie napisać, że mam duże pretensje do PZPN, w meczach wyjazdowych z Zagłębiem Lubin i z ŁKS zabrano nam, przez złe sędziowanie, pięć punktów. Ale żeby nie wyglądało na to, że obciążam tylko PZPN, mam duże pretensje także do siebie - powiedział Filipiak w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.