Najmniejszy wymiar kary - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Stal Rzeszów

Stal Stalowa Wola skromnie 1:0 pokonała na własnym boisku Stal Rzeszów po trafieniu Michała Czarnego. Derbowy pojedynek mógł zakończyć się znacznie wyższym wynikiem, gdyby gospodarze zachowali więcej zimnej krwi w polu karnym rywali.

Od mocnego uderzenia rozpoczęła się derbowa konfrontacja w Stalowej Woli. W 3. minucie zawodów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Daniela Radawca najwyżej w polu karnym gości wyskoczył Michał Czarny i wpakował głową piłkę do siatki. Dla obrońcy Stalówki to pierwszy gol w nowych barwach, dodatkowo strzelony byłemu klubowi. - Gol na początku meczu ustawił całe spotkanie - komentował mecz szkoleniowiec Stali Rzeszów Andrzej Szymański.

Stalowcy zarówno w trakcie pierwszej jak i drugiej połowy mogli podwyższyć rezultat, ale ani Jarosław Piątkowski, ani Wojciech Białek nie byli w stanie pokonać bramkarza rzeszowian Tomasza Wietechy. Dla wychowanka zielono-czarnych był to pierwszy mecz mistrzowski w Stalowej Woli przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. - Grało mi się normalnie - mówił po końcowym gwizdku Wietecha. Bramkarz Stali Rzeszów kilka razy spisał się rewelacyjnie między słupkami własnej bramki.

W 11. minucie Wietecha obronił uderzenie Białka, a przy dobitce Michała Kachniarza pomógł mu jeden z obrońców. Dziesięć minut później napastnik zielono-czarnych będąc sam na sam z Wietechą pomylił się nieznacznie. Po zmianie stron w 64. minucie golkiper Stali Rzeszów powstrzymał Piątkowskiego. Z kolei w 84. minucie Białek będąc przed Wietechą mógł się właściwie zapytać, w który róg ma uderzać, a mimo to chybił. Dla tego gracza to już kolejny mecz, w którym marnuje po kilka okazji. - Z KSZO na jesieni było podobnie. Teraz przynajmniej trafiałem w światło bramki - stwierdził Wojciech Białek.

Goście w całym pojedynku nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę gospodarzy. Uderzenie niecelnych było również jak na lekarstwo. Najgroźniejszą akcję zawodnicy z Rzeszowa przeprowadzili w 8. minucie meczu, kiedy to w boczną siatkę trafił Kamil Stachyra. - Po takim meczu zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec drużyny. Nie chcę na gorąco mówić co to będzie. Zobaczymy - dodał opiekun rzeszowian.

Komentarze trenerów:

Andrzej Szymański (trener Stali Rzeszów): Zasłużona wygrana Stalowej Woli. Szkoda, że mecz ustawiła bramka, którą straciliśmy już na początku po rzucie rożnym. Grało się nam ciężko. Stalowa Wola wyprowadzała szybkie kontry, po których mogła strzelić jeszcze dwie, trzy bramki. Co do gry Stali Rzeszów to powiem szczerze, że wyglądało to bardzo słabo. Nie będę tutaj się tłumaczył za zawodników. Ze swojej strony powiem, że inaczej uczymy się grać w piłkę niż pokazujemy to w meczu. Na pewno nie przejdziemy obok takiego meczu obojętnie i jakieś konsekwencje będą wyciągnięte. Nie może być tak, że taka drużyna z takimi piłkarzami nie może stworzyć sobie przynajmniej jednej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Już nie mówiąc w ogóle o oddaniu strzału w światło bramki.

Mirosław Kalita (trener Stali Stalowa Wola): Przed meczem miałem przyjemność oglądać stronę Stali Rzeszów i tam była statystyka derbów. Co ciekawe najwięcej bramek padało na początku spotkania, między 1 a 15 minutą. Wymarzyłem sobie, żebyśmy szybko strzelili gola, czy to z akcji czy po stałym fragmencie gry. Udało się, mieliśmy jeszcze mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Muszę jednak pocieszyć trenera Szymańskiego, że nie tylko Stal Rzeszów miała problemy ze stworzeniem sobie sytuacji podbramkowej, bo wicelider Stomil Olsztyn też takowej sobie nie stworzył. Jedyną bramkę zdobyli z kontry.

Stal Stalowa Wola - Stal Rzeszów 1:0 (1:0)
1:0 - Czarny 3'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Dydo - Demusiak, Żmuda, Czarny, Cebula, Piątkowski (77' Widz), Horajecki, Kachniarz, Getinger (90' Komada). Radawiec, Białek (84' Fabianowski).

Stal Rzeszów: Wietecha - Duda, Klepczarek, Przybyszewski, Solecki, Damian Jędryas (55' Jakubowski) (80' Rzeźnik), Krzysztoń, Nakrosius (46' Margol), Persona, Prokić (65' Michał Górecki), Stachyra.

Żółte kartki: Piątkowski, Horajecki (Stal Stalowa Wola) oraz Stachyra, Persona, Przybyszewski, Klepczarek (Stal Rzeszów).

Sędzia: Artur Mital (Ciechanów).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: