Miast Wrocław wystawi na sprzedaż działkę, na której miała powstać galeria handlowa, która z kolei miała zapewnić stały dopływ środków finansowych do Śląska. Źródłem zysku będą również prace, jakie dotychczas zostały wykonane na tym terenie przez Zygmunta Solorza. Solorz obiecał, że kwota, jaką uzyska ze sprzedaży terenu i wykonanych na nim prac zostanie przekazana na drużynę Śląska Wrocław. Nieoficjalnie mówi się o kwocie kilku milionów złotych, gdyż jak dotąd nie przedstawiono dokumentów, z których wynikałoby, jakie koszty poniesiono w związku z pracami na terenie przy stadionie.
Problem Śląska polega na tym, że realnie na pieniądze ze sprzedaży terenu będzie mógł liczyć dopiero jesienią. Tymczasem już teraz potrzeba kwoty ponad dwóch milionów złotych na spłatę zaległych premii względem piłkarzy. Miasto Wrocław ma takie pieniądze i jest gotowe je wyłożyć już teraz. Nie może tego jednak zrobić druga strona. Nie jest zatem wykluczone, że miasto udzieli pożyczki klubowi na poczet przyszłych dochodów ze sprzedaży stadionu. W przeciwnym wypadku jedynym ratunkiem dla finansów Śląska może się okazać wyprzedaż zawodników.
Źródło: Przegląd Sportowy