Cenne zwycięstwo Zielonych - relacja z meczu Warta Poznań - Olimpia Elbląg

Warta Poznań pokonała Olimpię Elbląg 2:0 i poprawiła swoją sytuację w tabeli. Zwycięstwo nie przyszło im jednak łatwo, bo goście mieli swoje sytuacje strzeleckie, ale zabrakło skuteczności, co wykorzystała bardziej doświadczona Warta.

Warta w dotychczasowych meczach zawodziła. Podniosła się jednak w minionej kolejce w spotkaniu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, gdy przegrywała 0:2, ale zdołała wywieźć remis. Bardziej podbudowana do meczu mogła jednak przystąpić Olimpia, która mimo fatalnej sytuacji w tabeli pokonała tydzień temu Pogoń Szczecin.

Pierwsza połowa meczu stała na niskim poziomie. Gra była bardzo szarpana, a piłkarze obu drużyn często notowali straty. Mimo nie najlepszej postawy, to gospodarze powinni prowadzić. W 10. minucie po dobrej indywidualnej akcji Artura Marciniaka i dośrodkowaniu z lewej strony strzał głowa oddał Tomasz Magdziarz, ale nie zdołał trafić w światło bramki. Na kolejną groźną akcję trzeba było czekać ponad 20 minut i znów w roli strzelającego wystąpił Magdziarz. Tym razem uderzył głową w światło bramki, ale na posterunku był Aleksiej Rogaczow.

Chwilę potem bramkarz gości miał sporo szczęścia, gdy piłka po strzale Bartosza Bereszyńskiego odbiła się od słupka. Olimpia nie dała się zaskoczyć, ale straciła Macieja Scherfchena Były pomocnik Warty, a obecnie kapitan drużyny z Elbląga musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Goście pierwszy celny strzał oddali w ostatniej minucie pierwszej połowy, ale Jakub Słowik bez problemu złapał piłkę posłaną przez Tomasza Chałasa.

W przerwie w szatni Warty padło wiele ostrych słów, które przyniosły efekt. W 53. minucie po dośrodkowaniu Magdziarza głową gola zdobył Piotr Giel. Ten duet stworzył dziesięć minut później kolejną groźną akcję, ale tym razem Giel posłał piłkę nad bramką. Bardzo aktywny Magdziarz chwilę później dobrze wyłożył futbolówkę Bereszyńskiemu, którego strzał został zablokowany.

Po zdobyciu bramki Warta przez pewien czas kontrolowała spotkanie, lecz z czasem do przodu starali się ruszyć goście. W 71. minucie groźnie głową uderzał Chałas i Jakub Słowik musiał mocno się wyciągnąć, aby złapać piłkę. W kolejnych minutach dwukrotnie było groźnie pod bramką Warty. Najpierw obronił strzał Antona Kołosowa, a po chwili uderzenie Andrzeja Matwijówa i rykoszecie piłka minimalnie minęła bramkę.

Olimpia nie wykorzystała swoich szans, co się na niej zemściło. Nikołaj Borsukow sfaulował w polu karnym Michała Jakóbowskiego i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Piotr Reiss. Podwyższyć wynik mógł jeszcze Przemysław Otuszewski, ale z pola karnego posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Goście się nie poddali i groźnie zdołał uderzyć jeszcze Chałas, ale wynik meczu nie uległ zmianie.

Po meczu powiedzieli:

Szymon Szałachowski (trener Olimpii): Niestety przegraliśmy ten mecz. W naszym zespole przytrafiło się trochę kontuzji i nie graliśmy w optymalnym ustawieniu. Dodatkowo doszedł uraz Macieja Scherfchena, który jest naszym kluczowym zawodnikiem. Z gry nie zasłużyliśmy na taką porażkę. 

Jarosław Araszkiewicz (trener Warty): Chcemy grać jak najlepiej, ale nasza gra taka nie była. W przerwie połowie padły ostre słowa i myślę, że trochę pobudziłem zawodników swoją agresją w stosunku do zespołu. Potrzebujemy zwycięstw jak ryba wody. Mam nadzieje, że to zwycięstwo oddzieli nas od czerwonej kreski i zaczniemy grać spokojniej. Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów.

Warta Poznań - Olimpia Elbląg 2:0 (0:0)
1:0 - Giel 53'
2:0 - Reiss (k.) 79'

Składy:

Warta Poznań: Słowik - Bartczak, Sobieraj, Jasiński, Otuszewski, Mysiak, Marciniak, Bereszyński (66' Jakóbowski), Magdziarz, Grzeszczyk (56' Reiss), Giel (72' Piceluk).
Olimpia Elbląg: Rogaczow - Borsukow, Scherfchen (36' Pacan), Nadijewskij, Górka (61' Bartosiak), Matwijów, Czoska, Banasiak, Lubenow, Kołosow, Chałas.

Żółte kartki: Piceluk (Warta) oraz Górka (Olimpia).

Sędzia: Rafał Rokosz (Siemianowice Śląskie).

Widzów: 1 700.

Źródło artykułu: