Prezydent Chorzowa: Możemy mieć problem z otrzymaniem licencji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dantejskie sceny do jakich doszło podczas niedzielnych 96. Wielkich Derbów Śląska mogą odbić się mocnym piętnem na Ruchu Chorzów. Władze miasta drżą, czy archaiczny obiekt przy Cichej otrzyma licencję na rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna Ruchu Chorzów swoje mecze rozgrywa na archaicznym obiekcie przy Cichej. Stadion śląskiej drużyny dotychczas nie był przeszkodą w procesie licencyjnym, ale niewykluczone, że niedzielna zadyma, do jakiej doprowadzili pseudokibice szczelnie okryci niebieskimi barwami może doprowadzić do problemów z otrzymaniem licencji na grę na chorzowskim stadionie.

Co gorsza pod koniec marca zapadła w miejskim magistracie decyzja, że miastu wybuduje utytułowanemu klubowi nowy stadion, ale jego budowa ukończyć ma się dopiero w roku 2016. - Te wydarzenia mogą mieć wpływ na to, że będziemy mieli problemy z otrzymaniem licencji na grę w T-Mobile Ekstraklasie - przyznaje Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Głowa lokalnego magistratu rozczarowana jest zachowaniem fanów chorzowskiej drużyny. Oczekuje, że wszyscy agresorzy zostaną ujęci i surowo ukarani. - Każda osoba, która brała udział w tych zamieszkach powinna zostać rozliczona co do joty i ukarana. Długo nie mieliśmy takiej sytuacji na naszym stadionie podczas meczu i nie życzymy sobie, żeby powtórzyła się ona w przyszłości - wskazuje Kotala.

- Do zadymy doprowadziła wąska grupa kilkudziesięciu osób, która chyba nie dorosła i nie dojrzała do uczestnictwa w piłkarskim święcie, jakim są Wielkie Derby Śląska. Dziś zmierzamy do tego, żeby na stadiony przychodziły kibicować całe rodziny i prawdę mówiąc do tej pory byłem przekonany, że nasz stadion będzie jednym z pierwszych w Polsce, gdzie naprawdę to zacznie się ziszczać. Po tym meczu jestem bardzo rozczarowany i jest mi przykro - przyznaje prezydent Chorzowa.

Włodarz miasta oczekuje, że "normalni" kibice Niebieskich w akcie sprzeciwu wobec chuliganom na polskich stadionach powinni kategorycznie odciąć się od zadymiarzy. - Myślę, że normalnie myślący kibice nie utożsamiają się z tym, co w trakcie tego meczu się wydarzyło. Ja sam jestem wściekły i uważam, że wszyscy myślący podobnie nie powinni kryć winowajców, ale po prostu podać ich dane, by dosięgło ich ramię sprawiedliwości. Te osoby powinny mieć kategoryczny zakaz wejścia na ten obiekt w przyszłości - zapowiada Kotala.

- Rozumiem kibicowską solidarność i jedność, jaką kibice danego klubu tworzą na trybunach, ale nie będzie z naszej strony przyzwolenia na bandytyzm na stadionach. Normalni kibice powinni pseudosolidaryzację z chuliganami zakończyć, bo żyjemy w państwie prawa, wedle którego takie czyny są surowo karane. Wierzę, że prawdziwi kibice Ruchu Chorzów kategorycznie się od zadymiarzy odetną - puentuje szef chorzowskiego magistratu.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Remle
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Organizator zgłosił również, że po meczu grupa kibiców z Zabrza nie chciał opuścić stadionu. - Doszło to tzw. zakłócenia miru, a to także podlega karze - wyjaśnia Dziedzic (...) Policja potwie Czytaj całość
avatar
Remle
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bez przesady z tymi dantejskimi scenami. W 2004 roku przy Cichej było 1000 razy gorzej, bo tam doszło do bezpośrednich starć. Rzucanie świec dymnych przez 20 bandytów to patologia, podobnie jak Czytaj całość
avatar
intro
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a powiedzcie, dla kogo wydano miliony na remont śląskiego??