Witold Cichy: Remis jest naprawdę cenny

Kolejarz Stróże wywiózł cenny punkt z trudnego terenu w Bydgoszczy. Gościom udało się utrzymać rezultat 1:1 do samego końca, mimo że przez pół godziny grali w osłabieniu. Witold Cichy uważa, że remis to dobry wynik dla jego zespołu.

Bydgoszczanie po raz kolejny stracili punkty na własnym boisku. Mało tego, nie potrafili wykorzystać faktu, że rywal grał przez większość drugiej połowy w osłabieniu. - Na pewno przed meczem remis by nas zadowalał. Strzeliliśmy szybko bramkę i w pierwszej połowie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Nie wiemy, jak by się potoczyło spotkanie, gdyby na placu gry został Dawid Szufryn. W drugiej połowie ta czerwona kartka dla Kamila Nitkiewicza na pewno nas osłabiła, gramy już drugi mecz z rzędu w dziesiątkę, więc trochę się do tego przyzwyczajamy. Smuci to, że straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. Grając w przewadze później Zawisza miał już więcej okazji i trzeba powiedzieć, że remis naprawdę jest cenny, jesteśmy z niego zadowoleni - powiedział Witold Cichy w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Nie da się ukryć, że podstawową bolączką bydgoszczan wiosną jest gra w obronie. Częste błędy, niepewność, powodują, iż zespół ma problemy także w ofensywie. - Zawisza to bardzo dobry zespół i ma klasowych zawodników. Ale ostatnio popełniali sporo błędów w obronie, o czym świadczy liczba straconych bramek w tej rundzie. My o tym wiedzieliśmy, że można to wykorzystać i tak właśnie padła bramka dla nas, po błędzie defensywy Zawiszy. Jednak każdy te pomyłki popełnia, my również straciliśmy gola po indywidualnym błędzie.

Kolejarz Stróże jest dość nietypową drużyną. Zdecydowaną większość ligowych punktów zdobywa bowiem podczas potyczek wyjazdowych. Skąd taka tendencja? - Każdy nas o to pyta (śmiech). Odpowiedź jest prosta, u nas jest bardzo specyficzne boisko. Małe i jest bardzo ciasno, a do tego na pewno stan murawy nie jest idealny, więc ciężko strzelić bramkę, jak się zespół cofnie. Natomiast na wyjazdach boiska są większe i z pewnością dużo lepsza jest murawa. U nas po pierwsze to trzeba zabezpieczyć tyły, nie stracić gola, a jeżeli my strzelamy pierwszą bramkę, to przeważnie wygrywamy lub remisujemy. Wiadomo, cofamy się i dajemy zespołom grać atak pozycyjny, a my czekamy na kontry i swoje szanse. Kolejnym rywalem stróżan będzie Wisła Płock.

Po niezbyt dobrym początku wiosny, celem Kolejarza w tym spotkaniu będą tylko i wyłącznie trzy punkty. - Tak, zgadza się. Teraz mamy mecz u siebie z Wisłą i chcemy go wygrać. Na pewno łatwo nie będzie, ponieważ oni również potrzebują punktów, ale my zrobimy wszystko, żeby wygrać - zakończył Witold Cichy.

Komentarze (0)