GKS Katowice w najbliższych meczach będzie musiał poradzić sobie bez Denissa Rakelsa. Najskuteczniejszy strzelec drużyny z Bukowej w drugiej połowie meczu z Bogdanką Łęczna opuścił plac gry z urazem. - Najprawdopodobniej doszło do naderwania mięśnia dwugłowego, albo jakiegoś naciągnięcia. Zawodnik poczuł ból i poprosił o zmianę - mówił na gorąco po meczu Jarosław Skrobacz, drugi trener śląskiej drużyny.
Diagnoza szkoleniowca okazała się słuszna. - Badania wykazały, że mięsień dwugłowy uda jest naderwany. Zawodnika czeka trzytygodniowa przerwa - donosi Tomasz Krzęciesa, fizjoterapeuta katowickiego klubu.
Nie wiadomo, czy w przypadku urazu Łotysza sam Rakels sobie nie zaszkodził. Urazu nabawił się jeszcze w pierwszej połowie, ale mimo to zdecydował się wyjść po przerwie na boisko, na którym wytrzymał tylko siedem minut. - Biegłem sprintem podczas jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy i nagle poczułem, że w udzie coś strzeliło. W drugiej połowie próbowałem jeszcze pomóc drużynie, ale ból był za silny - wyjaśnia gracz GieKSy.
Na udzie zawodnika powstał sporych rozmiarów krwiak. Obecnie wszelkie czynności związane z treningiem czy pracą na siłowni nie wchodzą w rachubę. - Przez najbliższy tydzień Rakels będzie trenował wyłącznie pod okiem fizjoterapeutów. Zobaczymy później czy sytuacja się unormuje. Dla nas każda kontuzja to duży cios, bo nasza kadra na wiosnę nie jest zbyt szeroka. Nie opuszczamy jednak głów. Są w kadrze zawodnicy, którzy będą w stanie Denissa zastąpić - uspokaja Rafał Górak, trener katowiczan.
O tym jak poważne są kadrowe problemy śląskiego zespołu świadczyć może fakt, że Rakels z raptem 5. trafieniami na koncie jest dziś jednym z czołowych strzelców GieKSy. Tyle samo bramek co Łotysz strzelił Mateusz Zachara, a o jedno trafienie mniej zanotowali Damian Chmiel i Przemysław Pitry.
Absencja wypożyczonego do Katowic z KGHM Zagłębia Lubin wyłączy go z gier przeciwko KS Polkowice, Zawiszą Bydgoszcz, Wisłą Płock i Arką Gdynia. Nie wiadomo czy Rakels zdoła wrócić na derby z Polonią Bytom. - Będę solidnie pracował, żeby jak najszybciej wrócić do gry. Przed drużyną seria bardzo trudnych spotkań i to dla mnie przykre, że chłopakom nie będę mógł pomóc. Mamy jednak dobry zespół i wierzę, że zdołają oni punktować też beze mnie - puentuje snajper z Bukowej.