GieKSa w lidze stawia na efektywność

GKS Katowice krótko mógł cieszyć się ze zwycięstwa nad Bogdanką Łęczna. We wtorek ekipa Rafała Góraka wyruszyła w drogę do Polkowic, gdzie powalczy o podtrzymanie passy meczów bez porażki.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Zawodnicy GKS-u Katowice nie mieli zbyt wiele czasu na fetowanie sobotniego zwycięstwa nad wiosenną rewelacją z Łęcznej. We wtorek bowiem śląska drużyna wyruszyła na przedmeczowe zgrupowanie przed wyjazdową potyczką z KS Polkowice. - Odczuwamy deficyt punktowy i z tego powodu radość po zwycięstwie nad Bogdanką była olbrzymia. Teraz chcemy zdobyć kolejne punkty - zapewnia Jan Beliancin, pomocnik katowiczan.

W trzech ostatnich grach katowicka drużyna zdobyła siedem punktów. Dobra passa nie przybliżyła jednak GieKSy do utrzymania w I lidze. Zespoły walczące o ligowy byt w dalszym ciągu są raptem trzy oczka za śląskim zespołem. - Nie będziemy teraz kalkulować i szukać jakiejś gry na 3:0 czy 4:0. We wcześniejszych meczach tak było, ale teraz liczą się dla nas tylko punkty i ważne, żebyśmy umieli w Polkowicach wygrać chociaż jedną bramką - przekonuje słowacki zawodnik.

- Powiedzieliśmy sobie w szatni, że w kolejnych meczach stawiamy na efektywność. Bywały takie mecze, w których naprawdę dobrze graliśmy w piłkę, ale przegrywaliśmy te spotkania, bo rywale prostymi środkami potrafili strzelić nam bramki, co nam przychodziło z trudem. Ostatnio udaje nam się łączyć ładną grę ze zdobywaniem punktów, dlatego mamy prawo do zadowolenia - uśmiecha się Beliancin.

Po meczu w Polkowicach GieKSę czeka zadanie jeszcze trudniejsze. Katowiczanie zagoszczą w Bydgoszczy, gdzie zmierzą się z mierzącym w awans do T-Mobile Ekstraklasy Zawiszą. - Przed nami dwa naprawdę ciężkie wyjazdy, ale nie ma o czym gadać. W naszej sytuacji nie możemy pozwolić sobie na porażkę ani w Polkowicach, ani w Bydgoszczy. Nie mówię, że oba mecze musimy za wszelką cenę wygrać, bo o to będzie naprawdę trudno, ale punkty musimy zdobyć dwa razy, bo rywale czyhają na nasze potknięcie - przestrzega gracz drużyny z Bukowej.

- Ostatnie mecze wróżą, że w końcu nasza gra układa się tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Wydarzenia w klubie odbijają się na nas i co do tego nie ma wątpliwości. O problemach GieKSy pisze się wszędzie i to ma wpływ na atmosferę w szatni. My potrafimy się jednak wyłączyć i na boisku dawać z siebie wszystko. Musimy tak robić nie tylko w meczach z KS-em i Zawiszą, ale potem w kolejnym kluczowym dla nas spotkaniu z Wisłą Płock. Czeka nas naprawdę trudna końcówka sezonu, ale nie pękamy i skupiamy się na tym co czeka nas w Polkowicach - zapowiada zawodnik śląskiej drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×