Radosław Matusiak: Pozostał mi sentyment do Krakowa

W sobotę na stadion przy ul. Kałuży zawitają piłkarze Widzewa Łódź, którzy rozegrają mecz z miejscową Cracovią. Napastnik gości, Radosław Matusiak, zapowiada w Krakowie walkę o trzy punkty i udowodnienie, że dobra dyspozycja w ostatnich meczach, nie była dziełem przypadku.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Zrobimy w piątek wszystko, aby wygrać i zdobyć trzy punkty, które pokażą, że nasze występy w ostatnich spotkaniach nie były dziełem przypadku. Wiemy gdzie jedziemy i w jakiej sytuacji znajduje się Cracovia. Gospodarze zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zejść z boiska w roli zwycięzcy. To dla nich mecz o wszystko. Nie będzie łatwo. My jednak chcemy pokazać, że obecne miejsce w tabeli tej drużyny nie jest przypadkiem - mówi przed meczem z Cracovią napastnik Widzewa, Radosław Matusiak.

Piątkowe spotkanie będzie dla byłego reprezentanta Polski powrotem na stare śmieci. W barwach Cracovii rozegrał on 37 spotkań, w których 8-krotnie wpisał się na listę strzelców. - Pozostał mi sentyment do miasta. Spędziłem w nim bardzo miłe chwile, a także poznałem sporo fajnych osób. Do samej Cracovii już takiego sentymentu nie mam - powiedział.
Radosław Matusiak znów trafi do bramki rywala? Radosław Matusiak znów trafi do bramki rywala?
Jak mówi "RadoMatu", jego drużynie będzie się grało o wiele łatwiej, niż rywalom. Widzewiacy zapewnili już sobie utrzymanie, a Cracovia gra w każdym meczu o być albo nie być. - Co prawda zagramy na większym luzie, ale wcale nie oznacza to, że nie będziemy skoncentrowani. Wręcz przeciwnie. To dla nas komfortowa sytuacja. Gorzej ma Cracovia, dla której będzie to praktycznie mecz o życie. Przed nami spotkanie na fajnym stadionie i fajnym boisku. Trzeba je wygrać - zakończył.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×