Do końca sezonu zostały cztery kolejki, a gdańska Lechia w ostatnich dwóch meczach nie zdobyła żadnego punktu. Podopieczni Pawła Janasa czują coraz wyraźniej oddech ze strony ŁKS-u Łódź i Cracovii Kraków i muszą zacząć wygrywać. Co prawda w niedzielę grają u siebie, jednak PGE Arena Gdańsk wcale nie jest atutem biało-zielonych, którzy tracą wiele punktów na własnym stadionie nawet w konfrontacji z zespołami, z którymi powinni teoretycznie wygrywać.
Teraz piłkarze gdańskiego klubu liczą jednak na przełamanie, gdyż ich najbliższy rywal również nie gra na wiosnę najlepiej. - Tej drużynie ostatnio nie idzie, ale nie możemy na to patrzeć. Wrocławianie mają indywidualności, do tego będą mocno zmobilizowani, więc trzeba na nich uważać. Nie zmienia to oczywiście faktu, że damy z siebie wszystko, by zwyciężyć - powiedział Jakub Kosecki.
W niedzielnej potyczce w drużynie wicemistrzów Polski nikt nie będzie musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. W spotkaniu z lechistami aż pięciu piłkarzy Śląska Wrocław będzie musiało jednak uważać, bo każde następne upomnienie to przymusowa pauza. Chodzi o Piotra Ćwielonga, Łukasza Madeja, Sebastiana Milę, Mariusza Pawelca i Tadeusza Sochę. Mili dotyczy też inny problem - ten o charakterze zdrowotnym. Nie jest bowiem pewne, czy kapitan wicemistrzów Polski dojdzie do siebie po kontuzji, jaką odniósł w ostatnim meczu ligowym. - Końcówka sezonu zrobiła się bardzo ciekawa dla kibiców, ale i trudna dla kilku drużyn z ambicjami. Rozstrzygnięcia niektórych meczów w tej i następnej kolejce mogą mieć duże znaczenie dla układu tabeli, ale w naszej sytuacji możemy i musimy liczyć tylko na siebie - powiedział Orest Lenczyk. - Lechia w swoim ostatnim meczu w Poznaniu zagrała na tyle dobrze, że jeśli tak ma wyglądać przyszły spadkowicz, to chyba jednak coś dzieje się z tą naszą ligą - zaznaczył jednak doświadczony szkoleniowiec.
Obie drużyny do tej pory grały ze sobą trzydzieści dwa razy, a trzynaście spotkań zakończyło się zwycięstwami WKS-u. Lechia wygrywała zaledwie ośmiokrotnie. Ostatnimi czasy w Gdańsku wrocławianie jednak nie wygrywali - na trzy mecze Śląsk raz przegrał, a dwukrotnie padł wynik remisowy. Ostatnie październikowe spotkanie obu ekip było zarazem meczem otwarcia nowego Stadionu Miejskiego, gdzie na oczach ponad czterdziestu tysięcy fanów Śląsk pokonał gdańszczan 1:0 po bramce Johana Voskampa.
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław / ndz 22.04.2012 godz. 17:00
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: Pawłowski - Janicki, Madera, Bąk, Wilk, Surma, Bajić, Kosecki, Nowak, Machaj, Traore.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Celeban, Wasiluk, Pawelec, Elsner, Kaźmierczak, Sobota, Cetnarski, Madej, Gikiewicz.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Zamów relację z meczu Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT