Adam Nawałka: Zagraliśmy zbyt pasywnie

Górnik po raz drugi w rundzie wiosennej opuszczał boisko na tarczy. Po serii czterech meczów bez porażki zabrzanie musieli w wyjazdowej potyczce uznać wyższość Jagiellonii Białystok.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Druzgocąco słaba pierwsza połowa i niewiele lepszy początek drugiej części spotkania zaważył o tym, że Górnik Zabrze bez punktów wyjeżdżał z Białegostoku (1:2). Śląska drużyna ustępowała wtenczas Jadze w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, popełniając przy tym krytyczne błędy w linii defensywnej.

- Byliśmy świadkami ciekawego meczu. Dla mnie martwiące jest jednak to, że moja drużyna zaczęła grać w piłkę dopiero od 60. minuty, w sytuacji w której przegrywaliśmy już 0:2. Trudno powiedzieć czy ważący w tej sytuacji był fakt, że Jagiellonia cofnęła się na własną połowę, ale wreszcie zafunkcjonował u nas szybki atak, którego po grze swojego zespołu oczekiwałem od początku tego spotkania. Grając tak pasywnie na wyjeździe nie mamy prawa liczyć na zdobycz punktową i wynik meczu to odzwierciedla - przyznaje Adam Nawałka, trener Górnika.

Doświadczony szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny nawet z porażki potrafił wyciągnąć pozytywy płynące dla jego zespołu. - Ten mecz był świetnym elementem szkoleniowym dla kilku młodych zawodników grających w mojej drużynie. Mogli z bliska przyjrzeć się grze doświadczonego zawodnika, o uznanej klasie, który potrafi świetnie poruszać się po boisku i być tam gdzie być powinien, czyhając na błąd rywala. Tomek Frankowski rozegrał świetne zawody i należą mu się wielkie brawa za ten występ - kiwa głową z uznaniem opiekun śląskiej drużyny.

Nawałka z "Frankiem" współpracował w Wiśle Kraków. - Pracowałem z tym zawodnikiem w Krakowie i widząc dziś jak on mimo upływu lat wciąż cieszy się grą, to dla mnie wielka przyjemność. Nie jest przypadkiem, że Tomek strzelił w tym sezonie aż dwanaście bramek, bo wciąż zachowuje świetny instynkt strzelecki i piłka w polu karnym go szuka - przekonuje szkoleniowiec górniczej drużyny.

Przed Górnikiem seria dwóch meczów domowych. Zabrzanie podejmą przy Roosevelta Podbeskidzie Bielsko-Biała i Białą Gwiazdę. - Z meczu z Jagiellonią na pewno wyciągniemy wnioski, żeby podobnych błędów nie popełniać w kolejnych starciach. Cieszy to, że po serii dwóch wyjazdów wracamy na własnym stadion. Całą uwagę poświęcamy w pierwszej kolejności meczowi z Podbeskidziem, by w piątek zainkasować trzy punkty. Na rozmyślanie o meczu z Wisłą przyjdzie czas, bo teraz kluczowym celem jest dla nas mecz z zespołem z Bielska-Białej - wskazuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×