Zawisza szybko objął prowadzenie, a następnie pod koniec pierwszej połowy dołożył drugą bramkę. W kolejnych 45 minutach gospodarze kontrolowali już przebieg pojedynku i trzy punkty zasłużenie powędrowały na ich konto. - Ogólnie w meczu było dużo walki i również chaosu, GKS miał także swoje okazje, ale to nam udało się zdobyć dwie bramki już w pierwszej połowie. Potem dowieźliśmy wynik do końca spotkania - powiedział Michał Masłowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - W każdym meczu gram na 100 procent, ale różnie to wychodzi, cieszę się, że pomogłem kolegom. Jednak przed nami kolejne potyczki, w których musimy się postarać o komplet punktów - dodał strzelec drugiej bramki dla Zawiszy.
W środę bydgoszczanie ulegli 2:4 Bogdance Łęczna. Natychmiast po tej porażce do dymisji podał się Janusz Kubot, którego w sobotę na ławce trenerskiej zastąpił już Jurij Szatałow. - Każdy trener ma swoje podejście i swoje metody treningu, dlatego są pewne zmiany. Okres treningów był inny, niż z trenerem Szatałowem. Jak już wspomniałem wcześniej każdy szkoleniowiec ma swoje metody treningu. Z trenerem Kubotem zrobiliśmy naprawdę świetny wynik jako beniaminek.
Przed piłkarzami z grodu nad Brdą arcyważne mecze wyjazdowe. Jeśli chcą oni pozostać w walce o awans, nie mogą pozwolić sobie na potknięcia z niżej notowanymi rywalami. - W tej lidze nie ma słabych drużyn, możemy to zaobserwować po wynikach, które są różne i czasami zaskakujące. Dlatego z każdym zespołem będzie trzeba dać z siebie wszystko. Nikt za darmo punktów nam nie odda. Musimy bardzo się postarać i zostawić dużo zdrowia na boisku we wszystkich spotkaniach.