Kelemen ostoją bramki Śląska

Marian Kelemen, bramkarz Śląska Wrocław jest ostatnio w doskonałej formie. To jeden z nielicznych zawodników, którzy cały czas cieszą się uznaniem wśród fanów WKS-u. Przeciwko Lechii Słowak po raz kolejny rozegrał świetny mecz.

W Śląsku Wrocław jeszcze nie tak dawno toczyła się rywalizacja o miano pierwszego bramkarza wicemistrzów Polski. Walkę o grę w podstawowym składzie starali się rozstrzygnąć na własną korzyść Marian Kelemen i Rafał Gikiewicz. Oczywiście w pierwszym wiosennym spotkaniu między słupkami stanął Słowak, ale i Gikiewicz dostał swoją szansę - wystąpił on choćby w potyczce z Widzewem Łódź czy Koroną Kielce. Teraz nikt nie wyobraża sobie jednak podstawowego składu wicemistrzów Polski bez Kelemena.

Popis gry dał on w spotkaniu z PGE GKS-em Bełchatów. Wtedy, już na samym początku meczu, obronił rzut karny, a potem popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. - Marian Kelemen miał jednak świetny dzień - komentował po tamtym pojedynku napastnik drużyny z Bełchatowa, Dawid Nowak. Sami zawodnicy Śląska nie mogli nachwalić się swojego kolegi z boiska. - Na pewno musimy podziękować Marianowi za to zwycięstwo, bo bronił rewelacyjnie. Udowodnił, że jest w wysokiej formie - zaznaczał Waldemar Sobota. Swojego piłkarza chwalił także Orest Lenczyk. - Pomogłem na początku meczu, ale myślę, że chłopcy walczyli do ostatnich minut. - Nie pamiętam takiego meczu, żebym miał tak dużo pracy. Najważniejsze są jednak trzy punkty - mówił natomiast sam Słowak po ostatnim gwizdku sędziego.[i]

Marian Kelemen, ostatnimi czasy bohater Śląska Wrocław
Marian Kelemen, ostatnimi czasy bohater Śląska Wrocław

[/i]Potyczka z bełchatowianami zakończyła się szczęśliwym zwycięstwem Śląska. W dwóch ostatnich potyczkach tak wesoło w drużynie z Wrocławia już nie było. Zielono-biało-czerwoni najpierw zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a teraz z Lechią Gdańsk. W obydwu meczach Śląsk gole stracił w samych końcówkach spotkań.

Przeciwko gdańszczanom Kelemen po raz kolejny błysnął i znakomicie zachowywał się pomiędzy słupkami. - Marian jest w formie, broni dobrze, a my w polu czekaliśmy na tę jedną akcję, po której objęliśmy prowadzenie. Szkoda tylko, że nie dowieźliśmy zwycięstwa - mówił po meczu z gdańszczanami Łukasz Gikiewicz, strzelec gola dla WKS-u. Także Lechiści docenili postawę swojego rywala. - Bramkarz Śląska był najlepszy, ale skoro był najlepszy, to znaczy, że miał sporo pracy - skomentował Łukasz Surma. - Śląsk musi podziękować swojemu bramkarzowi, bo praktycznie uratował im mecz - dodał Adam Duda.

Także i tym razem nie zabrakło pochwał od Oresta Lenczyka. - W kolejnym meczu mogę podkreślić wspaniałą grę Mariana Kelemena - zaznaczył doświadczony opiekun wicemistrzów Polski.

Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. Wrocławianie na pewno mogą liczyć na Kelemena, bo ten z meczu na mecz pokazuje, że łatwo pokonać się nie da. Śląsk cały czas jest także w grze o mistrzostwo Polski, ale musi też uważać, aby nie stracić możliwości gry w europejskich pucharach. Nie jest pewne też, czy w kolejnym sezonie kibice w Polsce znów będą mogli obserwować Kelemena. Po takich występach jak ostatnio, na brak ofert z innych drużyn zapewne nie będzie on mógł narzekać.

Gdyby nie Kelemen, piłka częściej lądowałaby w bramce Śląska
Gdyby nie Kelemen, piłka częściej lądowałaby w bramce Śląska
Komentarze (0)