FC Barcelona w 2009 i 2011 roku zdobyła Puchar Europy. W 2010 i 2012 roku Duma Katalonii pożegnała się z Ligą Mistrzów w półfinale. Przed dwoma laty zespół Pepa Guardioli nie sprostał Interowi (1:3 i 1:0). Tym razem mistrzowie Hiszpanii nie zdołali odrobić jednobramkowej straty ze Stamford Bridge.
- Styl Chelsea po prostu nas zniszczył. Byliśmy dużo lepsi i stworzyliśmy zdecydowanie więcej dogodnych sytuacji. Futbol jest niesprawiedliwy. Ważne jednak, że pozostaliśmy wierni naszemu stylowi - smuci się Cesc Fabregas.
- Mieliśmy mnóstwo bramkowych okazji i nie zamieniliśmy ich na gole. Chelsea natomiast stworzyła trzy sytuacje i strzeliła trzy bramki. Tak naprawdę sami się wyeliminowaliśmy. Trzeba jednak z tym żyć. Musimy teraz kontynuować walkę w rozgrywkach ligowych aż do ostatniej kolejki i spróbować sięgnąć po Copa del Rey - ocenia Andres Iniesta.
- Próbowaliśmy wszystkiego na różne sposoby, ale ich ultradefensywna taktyka powiodła się. Myślę, że nasz zespół jest naprawdę wielki i będziemy musieli raz jeszcze to udowodnić - zapowiada Dani Alves. - Wrócimy tutaj - dodaje Fabregas.
Prezydent Blaugrany Sandro Rosell mimo dwóch kolejnych niepowodzeń nie zamierza dokonywać żadnych zmian. - Nie jesteśmy szczęśliwi, ale jesteśmy dumni. Gdyby zawsze wygrywali najlepsi, zawsze wygrywałaby Barcelona. Nie zmienimy naszego stylu, którego uczą się młodzi zawodnicy w La Masia - uspokaja.
Skąd ja wiedziałem, że tak to się skończy? Barca – Milan, wszyscy czekają, piękne widowisko, spektakl, pojedynek Ibry z Messim. Wynik kJestem ZA-ŻE-NO-WA-NY. Skandal. Barca gra przeciętnie, ale co z tego, skoro Holender jest ustawiony i gwiżdże karnego bez względu na okoliczności? Milan może walczyć, próbować, może nawet wyrównać, ale na koniec i tak będzie cierpiał, bo niezawodny arbiter jest przecież po stronie przeciwników. Barca będzie leżała, ale sędzia zagwiżdże. Wiadomo w którą stronę. Bo wiadomo też, jakiego finału chce UEFA. Gran Derbi. Mnie – kibicowi tej drużyny – jest wstyd. Po prostu wstyd. Czytaj całość