Agnieszka Kiołbasa: Ekstraklasa w końcu wystartowała. Na swój pierwszy mecz czekaliście o dwa tygodnie dłużej. Było jednak warto. Pokonaliście Cracovię Kraków…
Daniel Koczon: Widać, że to przełożenie inauguracji wyszło nam na dobre. Wygraliśmy i mamy się z czego cieszyć. Już nie wracajmy do tego, kiedy ten sezon miał się rozpocząć. Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa.
Bardzo łatwo przyszło wam zwycięstwo nad bardziej doświadczonym rywalem. W ogóle nie było widać, że to wy jesteście beniaminkiem ekstraklasy.
- Nie spodziewałem się, że aż tak dobrze nam pójdzie. 2:0 to jest super wynik. Nie było widać różnicy w doświadczeniu. Zobaczymy, co będzie dalej.
Wyniki ostatnich spotkań towarzyskich nie zapowiadały tak dobrego startu w ekstraklasie. Tymczasem pokazaliście, że stać was na zwycięstwo z każdym rywalem.
- Dzisiejszy mecz rzeczywiście pokazał, że możemy wygrać z każdym. Taka jest już ta nasza liga. Wyniki spotkań często zaskakują. Tu każdy może wygrać z każdym. Na wyniki sparingów nie ma co patrzeć, bo mecz towarzyski, to tylko mecz towarzyski. Liczą się spotkania o punkty.
Sprawiliście niespodziankę. Sobotnie spotkania także zakończyły się zaskakującymi wynikami.
- Nasza liga jest nieobliczalna. W niej nie ma zdecydowanego faworyta. Zobaczymy, jakimi wynikami zakończą się inne spotkania pierwszej kolejki.
Dla Pana podobnie jak dla Piasta był to pierwszy kontakt z ekstraklasą. Jakie cele stawia Pan sobie w rozpoczętym sezonie?
- Przyszedłem do Piasta po to, by strzelać bramki. Z tego się mnie rozlicza jako napastnika. Dzisiaj był pierwszy mecz. Myślę, że dla mnie całkiem udany. Oby w następnych meczach było jeszcze lepiej.
Eksperci przewidują, że Piast ograniczy się do walki o utrzymanie. Wy tymczasem zwycięstwem nad Cracovią pokazaliście, że niekoniecznie tak musi być.
- W naszym kraju jest wielu ekspertów. W Polsce wszyscy znają się na polityce i na piłce nożnej. Teraz co niektórym utarliśmy nosa. Może jeszcze nie raz to uczynimy.
W następnej kolejce jedziecie do Bełchatowa na mecz z GKS-em. Jak ocenia Pan szanse na wasze zwycięstwo w tym spotkaniu?
- W sobotę GKS sprawił niespodziankę w Poznaniu. W następnej kolejce jedziemy tam, by zagrać w otwarte karty i sięgnąć po kolejne punkty.
Na zajęcie jakiej pozycji liczycie na finiszu rozgrywek?
- Myślę o środku tabeli, ale jeszcze za wcześnie, by o tym mówić.