Heynckes: To magiczna noc i wyjątkowe zwycięstwo, ale ponieśliśmy wielką stratę

Szkoleniowiec Bayernu przyznał, że jest dumny ze swoich podopiecznych, którzy rozegrali fantastyczne spotkanie. Podczas pomeczowej konferencji Jupp Heynckes myślami był już jednak w finale, w którym nie będzie mógł skorzystać z trzech kluczowych zawodników.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

- To była magiczna noc. Mieliśmy spore kłopoty w pierwszych 15 minutach, ale później mój zespół przejął inicjatywę i zdominował spotkanie. Arjen Robben zmarnował znakomitą okazję (w 8. minucie - przyp.red.), ale w pierwszym kwadransie to Real był lepszy. Później byliśmy już fantastyczni, a o tym, że do awansu potrzeba nam będzie jednego albo dwóch goli, wiedzieliśmy już przed meczem - stwierdził po końcowym gwizdku Jupp Heynckes.

- W pierwszej części graliśmy świetnie w ofensywie, ale nie byliśmy wystarczająco dobrze zorganizowani w linii obronnej, co przeciwko Realowi, który dysponuje wieloma wybitnymi graczami ofensywnymi, jest bardzo niebezpieczne. W przerwie powiedziałem zawodnikom, żeby poprawili się w defensywie. Po zmianie stron było już w tym elemencie bardzo dobrze, tak jak wcześniej ćwiczyliśmy - ocenił postawę swojego zespołu 66-letni trener.

Na szczególne wyróżnienie od Heynckesa zasłużył Manuel Neuer. - Był fantastyczny, obronił dwa rzuty karne, a trzeci przeniósł oczami nad poprzeczką - pochwalił pozyskanego za 22 mln euro bramkarza. - Biorąc pod uwagę 120 minut gry, zasłużyliśmy na awans - podsumował.

W finale z Chelsea trener FCB nie będzie mógł skorzystać z usług Davida Alaby, Holgera Badstubera i Luiza Gustavo. - To niedobrze, że ponieśliśmy tak wielką stratę. Badstuber rozgrywa wyśmienity sezon, Alaba jest bardzo dobry na lewej obronie, a Luiz Gustavo w ostatnich tygodniach spisuje się znakomicie. Dzisiaj wykonali świetną robotę, więc to, że nie wystąpią w finale, jest dla nich bardzo bolesne. Rozmawiałem z nimi w szatni i byli przygnębieni. Jednak Chelsea zagra bez czterech zawodników, więc osłabione będą obie ekipy. Najważniejsze jest to, że osiągnęliśmy finał. Nic innego teraz się nie liczy. Myślę, że lampka czerwonego wina będzie dzisiaj w sam raz - zakończył Heynckes.

Władzom Bayernu i zawodnikom podczas meczu towarzyszyły ogromne emocje. - Kiedy Lahm nie strzelił karnego, myślałem, że umrę! - stwierdził Uli Hoeness. - Jesteśmy prawie martwi, ale bardzo szczęśliwi - dodał Bastian Schweinsteiger. - Marzenie się spełniło, nie potrafię powiedzieć nic więcej - cieszył się Mario Gomez. - Chciałem, żeby doszło do rzutów karnych. Oczywiście szczęście odegrało jakąś rolę. To bardzo miłe, że zagramy w dwóch finałach - powiedział bohater Manuel Neuer.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×