Piłkarze Lecha Poznań nie otrzymują na czas pieniędzy. Ta prawidłowość dotyczy jednak tylko tej części ich zarobków, na które przypadają tak zwane wyjściówki i premie za zwycięstwa w lidze. W przypadku kwot wynikających z podpisanych kontraktów, opóźnienia w wypłatach wynoszą maksymalnie miesiąc. - Każde naruszenie postanowień może być zaskarżone. Nie mamy możliwości, żeby w trakcie obowiązywania umowy zawiesić ją albo jednostronnie zmienić warunki. Kontrakt na podstawie przepisów FIFA jest nienaruszalny - powiedział dla Przeglądu Sportowego prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak.
W związku ze słabą postawą Lecha w lidze, już w grudniu postanowiono zamrozić piłkarzom premie za zwycięstwa w lidze i tak zwane wyjściówki. Kolejorz za zwycięstwo ligowe płaci 140 tysięcy złotych. Piłkarze nie otrzymują premii w przypadku remisów i porażek. Dotychczas zamrożone zostały premie za pięć ligowych zwycięstw, co daje kwotę 700 tysięcy złotych. Do końca sezonu może ona wzrosnąć do miliona złotych. Warunkiem jej wypłacenia jest wywalczenie przez zespół awansu do europejskich pucharów. Kluczowe znaczenie może mieć pojedynek z Polonią Warszawa, która jest sąsiadem Kolejorza w tabeli, z taką samą liczbą punktów.
Taka praktyka w poznańskim klubie była już stosowana w przeszłości. W 2009 roku Lech po zamrożeniu premii wywalczył mistrzostwo Polski. Nieskuteczna okazała się w 2010 roku za czasów Jose Marii Bakero.
Źródło: Przegląd Sportowy