Banaś dziękuje kolegom za kołyskę

Kapitanowi KGHM Zagłębia Lubin niedawno urodziła córeczka. Zawodnicy Zagłębia chcieli więc Adamowi Banasiowi po strzelonej bramce zademonstrować "kołyskę". Udało się to zrobić we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem. - Cieszę się z tego. Przykro tylko, że przegraliśmy mecz - mówił po meczu sam główny zainteresowany.

Śląskowi Wrocław udało się w końcu wygrać mecz w T-Mobile Ekstraklasie. W niedzielę wrocławianie w spotkaniu derbowym pokonali 2:1 KGHM Zagłębie Lubin. Wrocławianie pierwszego gola strzelili w 4. minucie gry, a prowadzenie podwyższyli tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą odsłonę zawodów. - Można powiedzieć, że ten mecz przegraliśmy w pierwszych dziesięciu minutach. Śląsk bardzo szybko sobie to spotkanie ustawił, strzelił nam bramkę w czwartej minucie, a potem z kontry pod koniec pierwszej połowy - najgorszą z możliwych czyli do szatni. W drugiej części meczu chcieliśmy troszeczkę odrobić straty, może byliśmy nawet i zespołem lepszym, ale niestety nie zdołaliśmy wyrównać. Przegraliśmy derby Dolnego Śląska. Na pewno boli nas ta porażka. Jesteśmy bardzo źli na siebie, bo źle weszliśmy w mecz i miało to całkiem inaczej wyglądać - mówił po spotkaniu Adam Banaś.

- Taka jest jednak piłka. Ciężko cokolwiek mówić, bo człowiek jest bardzo mocno zdenerwowany - dodał kapitan Miedziowych.

Adam Banaś cieszy się z jednej z bramek strzelonych w barwach Zagłębia
Adam Banaś cieszy się z jednej z bramek strzelonych w barwach Zagłębia

Lubinianie we Wrocławiu zdołali strzelić jednego gola. Bramkę dla Miedziowych zdobył Arkadiusz Woźniak. To trafienie Miedziowi uczcili "kołyską" zadedykowaną niedawno narodzonej córeczce Adama Banasia. - Faktycznie wykonaliśmy kołyskę. Cieszę się, dziękuję Arkowi Woźniakowi, że mogliśmy na tak ładnym stadionie zadebiutować gola mojej córeczce. Cieszę się z tego. Przykro tylko, że przegraliśmy mecz - skomentował obrońca Zagłębia.

Według kapitana drużyny prowadzonej przez Pavela Hapala Zagłębie z Wrocławia nie wywiozło punktów przez słabą postawę w pierwszej połowie. - Pierwsze 20 minut w naszym wykonaniu było bardzo złe i bardzo szybko stwarzaliśmy sobie nerwowe sytuacje. Zaraz na początku spotkania Diaz miał kapitalną okazję. W tej sytuacji w  ogóle nie powinniśmy tak zagrywać piłki, w taki sposób. Pierwsza połowa była fatalna w naszym wykonaniu, druga była już znacznie lepsza. Mieliśmy tak zagrać od początku spotkania i wtedy wynik byłby na pewno inny - wyjaśnił piłkarz.

Adam Banaś w przeszłości był kapitanem Górnika Zabrze. Wtedy z Trójkolorowymi występował w Wielkich Derbach Śląska przeciwko Ruchowi Chorzów. Teraz przyszło mu jednak zagrać w derbach Dolnego Śląska. - W derbach Górnego Śląska Górnik Zabrze gra z Ruchem. Tutaj teraz Zagłębie rywalizuje ze Śląskiem Wrocław. Czuliśmy tak samo tę presję i przede wszystkim chęć zwycięstwa, bo chcieliśmy zmyć tę plamę z poprzedniego meczu, gdzie przegraliśmy u siebie 1:5. Nie udało się zrobić niespodzianki we Wrocławiu, nawet nie udało się zremisować. Nasze niezadowolenie jest bardzo wielkie. Cóż, zostały jeszcze dwie kolejki i chcemy w nich zapunktować, pokazać tą dobrą piłkę, którą teraz gramy. Miejmy nadzieję, że nam się to uda. Na pewno jeszcze kilka derbów Dolnego Śląska jest przed nami, więc będzie ku temu okazja, aby się zrewanżować - zaznaczył piłkarz, który jest aktualnym kapitanem Zagłębia.

W końcówce spotkania nominalny stoper grał już w ataku. - Razem z Csaba Horvathem zostaliśmy w polu karnym. Liczyliśmy, że uda się napsuć troszeczkę krwi obrońcom Śląska Wrocław. Sytuacje w miarę się pojawiały, ale to już nie było to samo. Nie poskutkowało, przegraliśmy 1:2 i naprawdę nasza złość jest wielka - podsumował zawodnik.

Źródło artykułu: