GKS Katowice po serii dwóch porażek z rzędu zdołał się przełamać i zdobył cenny punkt w wyjazdowej potyczce z Arką Gdynia (1:1). Kolejną bramkę dla śląskiego zespołu strzelił niezawodny w rundzie wiosennej Mateusz Zachara, dla którego było to już siódme trafienie na boiskach I ligi w tym sezonie, z czego trzecie na wiosnę.
Wszystkie trafienia młodego napastnika wypożyczonego na Bukową z Górnika Zabrze zapewniały katowickiej drużynie zdobycz punktową. Najpierw jego bramki w meczach z Bogdanką Łęczna (1:0) i KS Polkowice (2:1) dawały GieKSie komplet punktów, a teraz 22-latek zapewnił swojemu zespołowi oczko na trudnym terenie. Trafienie Zachary było dla GKS-u tym cenniejsze, że padło kilkadziesiąt sekund po bramce dla Arki, autorstwa Piotra Kuklisa.
Sezon spędzony na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy ma byłemu graczowi Rakowa Częstochowa ułatwić przebicie się przy Roosevelta. Póki co jest on na najlepszej ku temu drodze, a szanse na jego regularne występy w Górniku zwiększa fakt, że z zabrzańskim klubem rozstaną się latem prawdopodobnie Prejuce Nakoulma i Michał Zieliński. Ten pierwszy obierze najpewniej kierunek na zachód, zaś drugi wróci po okresie wypożyczenia do Korony Kielce. Póki co nie wiadomo bowiem, czy śląski klub wykupi 28-latka ze świętokrzyskiego klubu.
Przy takim układzie Zachara o miejsce w wyjściowej jedenastce Górnika rywalizowałby z młodszym od siebie o cztery lata Arkadiuszem Milikiem i Eimantasem Marozasem. Górniczy klub z pewnością zatrudni latem jeszcze innych napastników, ale rywalizacja o miejsce w zespole nie będzie na pewno większa niż wówczas, kiedy w kadrze drużyny z Roosevelta znajdowali się tacy zawodnicy jak Tomasz Zahorski czy Daniel Gołębiewski, a tę Zachara przegrywał.
Pomocny dla bramkostrzelnego napastnika może być też fakt, że przy Bukowej często grywa na prawym skrzydle, a na tej pozycji w Zabrzu panuje posucha. W dodatku czołowe polskie kluby zagięły parol na Pawła Olkowskiego, co przed Zacharą otwiera to jeszcze szersze perspektywy.
Realna jest jednak opcja, że ostatecznie zawodnik zostanie w Katowicach na stałe. W zimowym okienku transferowym miał on stać się przedmiotem targu pomiędzy Górnikiem a GieKSą w ramach rozliczenia za transfer do Zabrza Kamila Cholerzyńskiego. Transakcja spaliła na panewce wówczas, gdy upadły rozmowy z Cracovią na temat wcześniejszej przeprowadzki na Kałuży Adama Marciniaka, który związał się ze spadkowiczem umową obowiązującą od początku lipca. Latem temat może wrócić.