Najlepsze i najgorsze zagrania 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Portal SportoweFakty.pl wybrał Sebastiana Stebleckiego najlepszym piłkarzem 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Natomiast najlepszego gola zdobył Rafał Wolski z Legii Warszawa. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Sebastian Steblecki (Cracovia). Zdecydowaliśmy się wyróżnić tego gracza, który zagrał pierwsze skrzypce w meczu GKS-u Bełchatów z Cracovią. Strzelił bramkę oraz zaliczył asystę. Szkoda, że w tym sezonie grał tak mało.

Gol kolejki: Rafał Wolski (Legia Warszawa). Bardzo ładnie z rzutu wolnego przymierzył nowy kadrowicz. Takiego uderzenia nie powstydziłby się Ljuboja.

Doping kolejki: Wisła Kraków - Śląsk Wrocław. Cały stadion w Krakowie dopingował nie gospodarzy - Wisłę, a Śląsk Wrocław.

Najważniejszy gol kolejki: Rok Elsner (Śląsk Wrocław). Sam przyznał, że to jego najważniejsza bramka w życiu. Dała ona mistrzostwo Polski.

Antydoping kolejki: Legia Warszawa. Fani Legii przez całe spotkanie ich drużyny z Koroną Kielce ani razu nie dopingowali wojskowych, wręcz przeciwnie, na Pepsi Arenie słychać było okrzyki: "Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie", "Zejdźcie z boiska", "Legia to my" itp. Oberwało się również właścicielowi klubu: "ITI spier...." oraz poszczególnym członkom zarządu. Pod koniec spotkania przeprowadzono "demonstrację": zostały ściągnięte flagi a kibole opuścili swoje miejsca ustawiając się pod ścianą i w przejściach, aby pokazać, że krzesełka w ich sektorach są puste.

Szczęśliwy słupek kolejki. Michał Kucharczyk po podaniu Rafała Wolskiego znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Korony, zdecydował się na strzał, który przeszedł między nogami golkipera przyjezdnych, przez co jego siła znacznie osłabła. Piłka zmierzała niespiesznie do bramki, lecz trafiła w słupek. Futbolówkę próbował wybić Piotr Malarczyk, ale skierował ją w stronę bramki ponownie trafiając w słupek.

Głupota kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Kapitan Jagiellonii dostał dwie żółte kartki za umyślne zagrania ręką. Takie zachowania nie przystoją tak doświadczonemu piłkarzowi.

Pożegnanie kolejki: Radek Mynar (Polonia Warszawa). Zagrał swój ostatni mecz w Polonii Warszawa i być może w całej karierze, a okrasił go przestrzeloną "jedenastką".

Cytat kolejki: Łukasz Garguła (piłkarz Wisły). - Nie miałem okazji grać jeszcze w takim meczu, gdzie fani gospodarzy dopingują drużynę gości - powiedział Garguła.

Pożegnanie kolejki: Ruch Chorzów. Wiele wskazuje na to, że meczem z Lechią Ruch zakończył występy w ekstraklasie na stadionie przy Cichej. W następnych rozgrywkach Niebiescy zagrają w Gliwicach, a do Chorzowa wrócą po zakończeniu remontu Stadionu Śląskiego, a na Cichą po jej przebudowie, czyli najwcześniej za 2 sezony.

Plotka kolejki: Stadion w Chorzowie. Dwukrotnie podczas meczu Ruchu z Lechią Cichą obeszła plotka. W pierwszej połowie po stadionie rozeszła się fama, że Wisła prowadzi ze Śląskiem, a ok. 70 minuty ktoś wypuścił plotkę, że ustępujący mistrz doprowadził do remisu.

Eksperyment kolejki: Mindaugas Panka (Widzew Łódź). Zagrał jako stoper. Litwin spisał się na nowej dla siebie pozycji bez zarzutu. Wybraliśmy go nawet do najlepszej "jedenastki".

Rozczarowanie kolejki: Lech Poznań. Kolejorz naprawdę wierzył w mistrzostwo - do tego stopnia, że do Łodzi przyjechał z Poznania samochód po brzegi wypełniony szampanami. Jak się okazało, auto będzie musiało wrócić na Wielkopolskę z całym, nienaruszonym bagażem.

Oszustwo kolejki: Widzew Łódź. Klub obiecał, że po zakończeniu meczu piłkarze podejdą pod trybuny rozdać kilka kompletów koszulek. Nie rozdano ani jednego trykotu, a kibice czekający na zawodników zostali wyprowadzeni ze stadionu przez ochronę.

Komentarze (0)