Śląsk Wrocław po golu Roka Elsnera pokonał w Krakowie Wisłę i wywalczył mistrzostwo Polski. Przy bramce Słoweńca asystował nie kto inny, jak Sebastian Mila. - Szczerze mówiąc, naprawdę jesteśmy dumni z tego, co zrobiliśmy. To był szalenie trudny dla nas sezon. Nosić opaskę kapitana dla takiej drużyny, to był wielki zaszczyt - mówił po meczu pomocnik świeżo upieczonych mistrzów Polski. - Było widać, że Wisła zagrała bardzo dobre spotkanie, ale to Śląsk był zdeterminowany i pokazał charakter wrocławski. To jest piękne - dodał.
Mila stwierdził także, że jest niesamowicie zadowolony z tego, co do tej pory przeżył w drużynie z Wrocławia. - Spełniło się moje marzenie, bo chciałem zdobyć mistrzostwo ze Śląskiem Wrocław - z drużyną, do której przychodziłem cztery lata temu. Powiedziałbym, że to jest wręcz niewiarygodne. Wierzyłem w to, ale jak cztery lata temu ktoś by mi powiedział, że przez ten okres będę miał tyle satysfakcji i tyle pięknych chwil, to bym w życiu nie uwierzył. Naprawdę cieszę się bardzo. To był świetny wybór z mojej strony. Jeden z najlepszych, jak nie najlepszy - podkreślił kapitan zielono-biało-czerwonych.
Mila jest wielkim kibicem Lechii Gdańsk, a więc klubu, który na kolejkę przed końcem sezonu ograł Legię Warszawa i sprawił, że Śląsk mógł znaleźć się na pierwszym miejscu w tabeli. - Bardzo się cieszyłem kilka dni temu, że Lechia zdobyła trzy punkty, utrzymała się i dała nam możliwość, abyśmy mieli wszystko w swoich rękach. To było niesamowite. Mój ukochany klub zrobił wszystko, co mógł i to było piękne - zaznaczył piłkarz, który nie otrzymał od Franciszka Smudy powołania nawet do szerokiej kadry reprezentacji Polski na Euro 2012. - Rzeczywiście trener nie powołał mistrzów Polski. Mogę za siebie powiedzieć, że nie mam do niego jakiejś zadry. To jest sport i muszę to traktować w innych kategoriach. Szanuję jego decyzję, a także szanuję go jako trenera. Tylko tyle mam do powiedzenia - spokojnie skomentował jednak piłkarz Śląska.
Blondwłosy pomocnik odniósł się także do atmosfery, jaka w czwartek była na stadionie Wisły. - Wisła zagrała dobre spotkanie. Cieszę się, że udało się wygrać. Atmosfera na stadionie to coś niesamowitego. Wielki szacunek dla kibiców Wisły za to, że potrafili się odnaleźć w tej sytuacji. To było naprawdę niesamowite uczucie - skomentował zawodnik drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.
Śląsk jako mistrz Polski zagra w eliminacjach do Ligi Mistrzów. - Na gorąco ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo bym pewnie tak poszedł po bandzie, że bym powiedział, że jeszcze jesteśmy w stanie zdobyć Ligę Mistrzów (śmiech). Jestem w takiej euforii, więc na wszelki wypadek nic nie będę mówił - stwierdził Mila z uśmiechem na ustach. Wakacje zamierza on spędzić z rodziną w Gdańsku.