Werdykt Komisji to absurd - rozmowa z Tomaszem Milewskim, dyrektorem ds. bezpieczeństwa Górnika

Górnik Zabrze nie otrzymał od Komisji Licencyjnej glejtu na grę w T-Mobile Ekstraklasie w sezonie 2012/13. Sprawa ta wywołała w śląskim klubie niemałe oburzenie. - Argumentacja Komisji jest po prostu absurdalna - przekonuje Tomasz Milewski, dyrektor ds. bezpieczeństwa klubu z Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Marcin Ziach: Komisja Licencyjna odrzuciła wniosek Górnika w pierwszym terminie. Tym razem nie poszło o finanse, a o stadion. Jest pan zaskoczony?

Tomasz Milewski: Wszyscy jesteśmy zaskoczeni. Skoro obiekt spełniał wymogi licencyjne w zakończonym przed tygodniem sezonie, a podręcznik nie zmienił się przez ten czas ani o jotę, to ten werdykt musi być dla nas powodem do zastanowienia. Przez cały sezon na meczach Górnika w Zabrzu gościli różni delegaci PZPN i żaden z nich nie wnosił co do stanu obiektu żadnych zastrzeżeń. Dla nas ten werdykt jest bardzo zaskakujący i zastanawiający.

Co Komisja zarzuciła obiektowi przy Roosevelta?

- Zarzuty wysnute względem nas są absurdalne. Jeśli zarzuca nam się dla przykładu, że droga dojazdu dla karetki i straży pożarnej jest za wąska, za ciasna i wysypana kamieniem, to prawdę mówiąc jestem w szoku. Tę drogę projektował inżynier Polimexu-Mostostal Warszawa, który zna się na swojej robocie, bo podobne projekty wykonywał chociażby przy budowie stadionu Legii i wtedy wszystko było w porządku, więc nie rozumiem dlaczego akurat w Zabrzu miałby się pomylić. Ta droga spełnia swoją funkcję i na każdy mecz karetka swobodnie na stadion wjeżdża. Straż pożarna także nie ma z tym problemów, więc nie rozumiem gdzie problem widzi Komisja Licencyjna

Nie chodzi chyba tylko o stan drogi ewakuacyjnej?

- W argumentacji werdyktu otrzymaliśmy także komentarz, że "krzesełka na stadionie w Zabrzu są stare i zmurszałe". Powiem szczerze, że ten argument też mnie szokuje, bo nie widzę różnicy między krzesełkami na stadionie Górnika, a chociażby obiekcie Widzewa, Polonii Warszawa czy Podbeskidzia. Tam jednak takich problemów nie było. Komisja zarzuciła nam też, że nieczytelne są oznakowania rzędów na stadionie. Dobrze, pójdziemy w ślady Bielska-Białej, kupimy puszkę farby i sektory odpowiednio oznaczymy. Skoro Podbeskidzie mogło to zrobić, nie widzę przeszkód ku temu, żeby tym samym tropem poszedł Górnik.

Podobno stadion Górnika nie spełnia także warunków sanitarnych dotyczących toalet dla osób niepełnosprawnych.

- Taki sam problem mają wszystkie stadiony w polskiej lidze, z wyjątkiem tych, które powstały w przeciągu ostatnich kilku lat. Tam niepełnosprawny może podjechać wózkiem do budynku klubowego, podjechać windą i skorzystać z toalety. Na naszym nowym obiekcie też będzie miał taką możliwość. Problem sanitariatów dla osób niepełnosprawnych jest w Polsce naprawdę pospolity i kibic o stopniu niepełnosprawności może skorzystać w razie potrzeby z przenośnej toalety specjalnie dla siebie przeznaczonej. My takie toalety mamy i nigdy dotąd nie było problemów z żadnym z kibiców przyjeżdżającym na wózku inwalidzkim na mecz Górnika. Są oni zawsze przez nas przyjmowani ciepło i nigdy żadna z tych osób się na nic nie skarżyła.

Problematyczna w opinii Komisji Licencyjnej jest też droga dojścia na stadion.

- W argumentacji faktycznie czytamy, że jest ona za wąska. Ironią losu spełnia ona wszelkie kryteria bezpieczeństwa i według podręcznika licencyjnego jest prawidłowa. Co więcej, zyskała ona aprobatę straży pożarnej, a przecież opinia tego organu w kontekście ewentualnej ewakuacji jest najważniejsza. Droga też została pozytywnie zaopiniowana przez policję i wszystkie organy, których decyzja jest niezbędna dla uzyskania zgody na organizację imprezy masowej w Urzędzie Miasta.

Stadion w Zabrzu i budowa się na nim odbywająca są podobno niebezpieczne dla kibiców i zawodników.

- Takie słowa też padły, ale kiedy taką argumentację słyszę, to jedyne co sobie myślę, to, że Hilary Nowak powinien w kolejnych wyborach kandydować na wójta czy burmistrza, a nie przewodniczącego Komisji Licencyjnej. Zapewniam, że stadion Górnika jest bezpieczny i spełnia wszelkie normy licencyjne.

Klub ma teraz pięć dni na złożenie odwołania. Kroki w jakim kierunku podejmiecie?

- Obecnie jestem na urlopie, ale kiedy usłyszałem werdykt Komisji, to urlop natychmiast przerwałem i obecnie wracam do Zabrza. Będziemy w najbliższych dniach gromadzić dokumentację, w której braki zarzuciła nam Komisja i przystąpimy do procedury odwoławczej.

Wątpliwości Komisji wzbudziła także dokumentacja dotycząca alternatywnego stadionu w Sosnowcu.

- Komisja zarzuciła nam, że dokumentacja dotycząca naszej gry na Stadionie Ludowym jest niekompletna. Wśród dokumentów, których rzekomo nie dostarczyliśmy, jest na przykład decyzja prezydenta Sosnowca o wyrażeniu zgody na organizację imprezy masowej. Dla mnie to absurd, bo nie rozumiem jak Górnik miał wystąpić z wnioskiem o organizację imprezy masowej, skoro nie wiadomo jeszcze w jakich terminach nasze mecze miałyby się w Sosnowcu odbywać. Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych mówi, że organizator zwraca się do prezydenta danego miasta o wyrażenie zgody na organizację tego typu imprezy po wcześniejszym zaczerpnięciu opinii policji, sanepidu, pogotowia ratunkowego i straży pożarnej na miesiąc przed imprezą. Podane muszą być przeto dokładny termin i data danego meczu, a my tych przecież jeszcze nie znamy.

Stadion Ludowy to dziś jedyna alternatywa dla Górnika czy będziecie walczyć o glejt na obiekt przy Roosevelta?

- Dokumentację będziemy uzupełniać w obu kierunkach, bo decyzja Komisji zawiera w sobie dwa punkty. Jeden z nich dotyczy Zabrza, drugi Sosnowca. Moim zdaniem powinniśmy odwołać się od całości decyzji i zawrzeć swoje uwagi zarówno wobec naszego obiektu, jak i Stadionu Ludowego. Gdyby Komisja Licencyjna uznała, że Zabrze się nie nadaje, a Sosnowiec tak, to otrzymalibyśmy zgodę na grę na obiekcie alternatywnym. Tak się jednak nie stało i dlatego musimy działać dwutorowo.

Na przeszkodzie ku grze w Sosnowcu stoi coś jeszcze prócz niekompletnej, w opinii Komisji, dokumentacji?

- Chodzi tylko o to, ale dla nas to i tak decyzja kuriozalna. Oczekuje się od na,s oprócz pozwolenia na organizację imprezy masowej, przedstawienia ubezpieczenia naszych meczów rozgrywanych na obiekcie alternatywnym. Przecież to się mija z wszelkimi prawami logiki, bo jak Górnik miał ubezpieczać imprezy masowe w Sosnowcu, skoro do werdyktu Komisji nie wiedział, na którym stadionie będzie grał. To jest nielogiczne, żebym nie powiedział, że to totalny absurd.

Szuka pan w całej sprawie drugiego dna?

- Nie szukam, ale dziwi mnie to, że sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Przecież przed każdym meczem delegat PZPN dokładnie wertuje całą dokumentację i tam musi być zawarte także ubezpieczenie imprezy, bez względu na to czy gralibyśmy w Zabrzu, Sosnowcu czy Pcimiu Dolnym. Rzucenie w eter argumentu, że nie przedstawiliśmy ubezpieczenia na organizację imprezy masowej w Sosnowcu naprawdę nie jest logiczne.

W całym zamieszaniu nie widzicie trochę swojej winy? Hilary Nowak od dłuższego czasu sygnalizował, że stadion w Zabrzu licencji nie otrzyma.

- Kiedy czytam podręcznik licencyjny, a to dokument na podstawie którego kluby wypełniają swoje wnioski licencyjne, nigdzie nie ma definicji co to znaczy, że stadion jest "brzydki", a co, że jest "ładny", a tylko taką retorykę ze strony pana Nowaka słyszałem. Moim zdaniem jest w T-Mobile Ekstraklasie kilka brzydszych obiektów niż ten w Zabrzu. Jest jednak taka różnica, że dla Górnika buduje się nowoczesny stadion, a innych "brzydkich" stadionów się nie przebudowuje. Z całym szacunkiem dla pana Nowaka, ale jest on tylko przewodniczącym Komisji Licencyjnej. Żyjemy na szczęście w demokratycznym państwie i jak w każdym cywilizowanym kraju także w centrali piłkarskiej w Polsce jest taki organ jak Komisja Odwoławcza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×