Kontuzja goni kontuzję w obozie Pogoni
Pogoń w środę rozegra być może kluczowy dla losów awansu mecz z Zawiszą. Trener Ryszard Tarasiewicz ponownie będzie musiał przetasować jedenastkę i zastąpić w niej kontuzjowanego Maksymiliana Rogalskiego. Czy pozostali zawodnicy, którzy poprzednie starcie zakończyli z urazami, będą gotowi do gry?
Kontuzje szczęśliwie omijały Portowców od początku piłkarskiej wiosny. Poza drobnymi urazami jedynie Mateusz Lewandowski zmagał się z poważniejszym problemem i jest od dawna wykluczony z grania. Przed meczem z GKS-em Katowice lista kontuzjowanych jednak wydłużyła się, o Hernaniego, którego miejsce na środku defensywy musiał zająć Mekeil Williams.
- Hernani prawdopodobnie wróci na Zawiszę. Rozmawiałem z nim w sobotę i on doskonale zdaje sobie sprawę, jakie mam podejście w takich sytuacjach. Przeciw katowiczanom nie był gotowy do grania, ale do środy wszystko powinno być dobrze - uspokoił kibiców Pogoni Ryszard Tarasiewicz. Obawy tych pierwszych podwoiły się bowiem dodatkowo po 10. minutach gry.
Nieprzyjemnych niespodzianek powinno zabraknąć w przypadku napastników. Co prawda także Vuk Sotirović ze zbitą stopą nie dotrwał do ostatniego gwizdka, ale już dzień później wziął udział w porannym rozbieganiu.
Spotkanie z Zawiszą może okazać się decydujące w kontekście walki o awans. Pogoń, mimo stosunkowo niewielkiej odległości dzielącej Szczecin od Bydgoszczy, wyruszy w drogę już we wtorek rano. - Urazy trochę komplikują nam zastawienie składu, ale takie jest życie. Tym razem trafiło na Pogoń, a w następnym może przydarzyć się innemu zespołowi - podsumował doświadczony opiekun szczecinian.