Po pierwszej połowie w Bydgoszczy był bezbramkowy remis, ale to Zawisza miał więcej z gry. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności w wykończeniu akcji pod bramką rywala. Ta skuteczność pojawiła się w kolejnych 45 minutach. Bydgoszczanie szybko zdobyli dwa gole i prowadzili już 2:0. Goście nie zamierzali się poddawać, ale stać ich było jedynie na trafienie kontaktowe. - Jestem rozczarowany tym wynikiem. Jak wszyscy wiemy, był to niezwykle istotny mecz dla Pogoni i wielka szansa na to, by zdobyć punkty, których przecież tak potrzebujemy - powiedział Takafumi Akahoshi w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Gdy przyjezdni zdobyli bramkę, ich gra uległa znacznej poprawie. Wykorzystywali bowiem to, ze Zawisza głęboko się cofnął i stwarzali groźne akcje w polu karnym beniaminka. Jednak albo pudłowali, albo na przeszkodzie stawał im Andrzej Witan. - Gdybyśmy szybciej zdobyli tego gola, wynik mógł być zupełnie inny. Ale teraz już nie ma sensu o tym mówić. Przegraliśmy ważne spotkanie i to jest dla nas najgorsze. Jesteśmy wszyscy bardzo zawiedzeni i niezadowoleni. Ale to chyba normalne po takim spotkaniu.
Pogoń Szczecin zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli, mając nadal realne szanse na awans. Japoński piłkarz zapewnia, że wiary w sukces w jego zespole nie brakuje. - Cały czas mamy szansę na zrealizowanie celu, czyli wywalczenie awansu. Wierzymy, że uda nam się dopiąć swego. Na pewno do końca się nie poddamy i będziemy walczyć o jak najkorzystniejszy rezultat.