Petr Cech (Chelsea Londyn, 13 meczów, 12 puszczonych goli) - bohater finału, w którym obronił dwa rzuty karne i popisał się świetną interwencją w pierwszej połowie, czym sprawił sobie prezent na 30. urodziny. Wcześniej nie popełnił błędów w dwumeczu z Barceloną i nieraz pomagał szczęściu.
Daniel Alves (FC Barcelona, 10 meczów, 4 asysty) - Pep Guardiola tak rotował składem, że wyróżnienie zawodników Barcelony, która we wszystkich 12 spotkaniach, nawet tych z Chelsea, grała świetnie, nie jest łatwe. Alves był pewnym punktem defensywy i jak zwykle często podłączał się do ataków. Kto wie, czy za rok jego miejsca w jedenastce nie zajmie Łukasz Piszczek.
Sergio Ramos (Real Madryt, 11 meczów, 1 gol, 1 asysta) - Jose Mourinho trochę z konieczności przesunął go na środek obrony i okazało się to strzałem w "10". Królewscy z Ramosem w roli stopera tracili bardzo mało goli i aż do półfinału z Bayernem kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa.
Ashley Cole (Chelsea Londyn, 12 meczów, 2 asysty) - 29-latek rozegrał wielki mecz w finale na Allianz Arena, gdzie zatrzymywał wszystkich przeciwników. Do tego nie zadrżała mu noga przy kluczowym rzucie karnym. Zaliczył też ważną asystę w ćwierćfinale z Benfiką.
Mesut Oezil (Real Madryt, 10 meczów, 2 gole, 5 asyst) - kapitalnie na Santiago Bernabeu rozwija się Niemiec tureckiego pochodzenia. W zeszłym roku zainkasował 8 punktów do klasyfikacji kanadyjskiej, a tym razem 7. W półfinale z Bayernem strzelił bramkę i zaliczył asystę.
Ramires (Chelsea Londyn, 10 meczów, 3 gole, 2 asysty) - Brazylijczyka zabrakło w finale, ale gdyby nie on, Chelsea w ogóle nie pojechałaby do Monachium. Ramires zdobył kapitalnego gola w rewanżowym półfinale z Barceloną w momencie, w którym The Blues znajdowali się na łopatkach.
Toni Kroos (Bayern Monachium, 12 meczów, 2 gole, 8 asyst) - młody Niemiec był mało efektowny, ale niezwykle efektywny i został królem asyst. Błysnął w "grupie śmierci", a zwłaszcza w pojedynkach z Napoli. Idealnie dogrywał kolegom piłkę w starciach z Realem i Chelsea.
Franck Ribery (Bayern Monachium, 12 meczów, 3 gole, 5 asyst) - Francuz ma prawo być rozgoryczony. W całej edycji grał znakomicie, kreował mnóstwo akcji, pokonał Ikera Casillasa, a w dogrywce finału sprytnie wywalczył rzut karny, który zaprzepaścił Arjen Robben. - Mam już 29 lat i nie wiem, czy będzie mi dane wystąpić raz jeszcze w finale - mówił przed decydującą rozgrywką, marząc o pierwszym w karierze triumfie w LM...
Leo Messi (FC Barcelona, 11 meczów, 14 goli, 9 asyst) - najlepszy piłkarz tej i poprzedniej edycji! Statystyki Argentyńczyka mówią same za siebie. W meczu z Bayerem przeszedł do historii, strzelając 5 goli w jednym spotkaniu. W ćwierćfinale w pojedynkę wyeliminował Milan. Gdyby przeciwko Chelsea nie trafił w poprzeczkę, a w światło bramki, Blaugrana najpewniej obroniłaby Puchar Europy.
Didier Drogba (Chelsea Londyn, 10 meczów, 6 goli, 2 asysty) - patrząc tylko na liczby, miejsce na środku ataku należy się Mario Gomezowi, który aż 12 razy pokonywał bramkarzy rywali. Niemiec pudłował jednak na potęgę w finale, a weteran Drogba, tak jak i z Barceloną, miał pół sytuacji i zdobył gola. Ponadto to 34-latek wykonał karnego, po którym Chelsea mogła fetować historyczny sukces.
Cristiano Ronaldo (Real Madryt, 10 meczów, 10 goli, 4 asysty) - w najlepszym zestawieniu nie mogło zabraknąć Portugalczyka, mimo że jego pudło z karnego przeciwko Bayernowi walnie przyczyniło się do odpadnięcia Królewskich. Wcześniej CR7 grał kapitalnie i wywierał ogromny wpływ na każdy mecz. W zeszłym sezonie zdobył Puchar Króla, tym razem triumfował w La Liga, czy za rok wygra Ligę Mistrzów?
Ławka rezerwowych: Manuel Neuer (Bayern Monachium), Jerome Boateng (Bayern Monachium), David Luiz (Chelsea Londyn), Xavi (FC Barcelona), Frank Lampard (Chelsea Londyn), Karim Benzema (Real Madryt), Mario Gomez (Bayern Monachium), Zlatan Ibrahimović (AC Milan), Edinson Cavani (SSC Napoli).
Jedenastka sezonu 2010/2011 Ligi Mistrzów według SportoweFakty.pl ->>>