Arka mocna fizycznie i piłkarsko?

Arka Gdynia w końcówce sezonu złapała wiatru w żagle. Po zwycięstwie nad Polonią Bytom nastroje w ekipie z Pomorza są świetne, ale radość miesza się z niedosytem związanym z zaprzepaszczoną szansą na awans do elity.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Po zwycięstwie w Bytomiu drużyna Arki Gdynia dobiła do czuba tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Petra Nemec w tym sezonie jednak do najwyższej klasy rozgrywkowej nie wejdą, co gasi satysfakcje z punktów zdobywanych w końcówce sezonu. - W meczu z Polonią byliśmy zespołem piłkarsko zdecydowanie lepszym. Rywale strzelili bramkę z niczego, choć my mogliśmy temu zapobiec - przyznaje Tomasz Jarzębowski, pomocnik drużyny z Trójmiasta.

Podczas gdy większość drużyn myśli już o wakacjach żółto-niebiescy nie zamierzają składać broni. - Zauważamy coraz częściej, że rywale w meczach z nami siadają fizycznie. Muszą odczuwać już trudy kończącego się sezonu. My ten rok też mamy trochę w nogach, ale fizycznie czujemy się dobrze i tym robimy różnicę na boisku. Przewyższamy przeciwników nie tylko piłkarsko, ale też fizycznie - przekonuje gracz gdyńskiej jedenastki.

- Mecz w Bytomiu był dla nas ciekawym doświadczeniem. Graliśmy dobre zawody, ale do przerwy przegrywaliśmy. Udało nam się przetrwać okres naporu Polonii i potem było już łatwiej. Udało nam się na jedną bramkę rywala odpowiedzieć trzema trafieniami i wygrać ten mecz. Nie wątpiliśmy ani przez moment, że tak się stanie, a to dobrze wróży nam w perspektywie przyszłego sezonu i walki o powrót do ekstraklasy - argumentuje Jarzębowski.

Arka o przepustkę do elity miała walczyć już w tym sezonie. Ostatecznie jednak fatalna seria w środkowej fazie rundy wiosennej pozbawiła gdynian złudzeń. - Bardzo żałujemy, że nam się nie udało. Na pewno sportowo zasługiwaliśmy na to, żeby bić się do awans do samego końca. Nie jesteśmy zespołem słabszym od Piasta, Zawiszy czy Pogoni. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co było w tym sezonie złe i nie popełniać błędów za rok. Będziemy jednym z głównych faworytów i nie zawiedziemy - zapewnia gracz zespołu z Pomorza.

Na finiszu rozgrywek gdynianie podejmą walczącą o awans Pogoń Szczecin. - Mamy świadomość, że gramy z pretendentem, ale my wcale nie jesteśmy od Pogoni zespołem słabszym i mamy zamiar to udowodnić. Mamy też świadomość, że nasze zwycięstwo w tym meczu da awans Zawiszy, więc będziemy w finalnym rozrachunku tabeli kluczowym graczem. Pogoń i Zawisza mają szanse na awans, ale moim zdaniem zaskoczyć może tez Kolejarz, bo gra u siebie z Olimpią Elbląg. Fajnie, bo coś w tej lidze dzieje się do końca - puentuje piłkarz żółto-niebieskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×