Tylko na poprawę humoru - zapowiedź meczu Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice
Obie drużyny mają już zapewnione utrzymanie na szczeblu pierwszej ligi, więc spotkanie nie wiąże się z presją lub nadmiernymi emocjami. Gospodarze chcą jednak zadowolić swoich kibiców i zakończyć ten słaby sezon w pozytywny sposób. Można się zatem spodziewać, że nie będzie to nudny mecz polegający głównie na unikaniu kontuzji.
Drużyna z Nowego Sącza zgromadziła na swoim koncie 39 punktów. Złożyło się na to dziesięć zwycięstw, dziewięć remisów oraz czternaście porażek. Zdecydowanie jest to wynik poniżej oczekiwać, zwłaszcza, że przed sezonem zapowiadano walkę Sandecji o awans. Bilans bramkowy to 42-46. Sądeczanie w odróżnieniu od poprzednich sezonów słabo spisywali się na własnym terenie. Przez dwa lata stadion im. Ojca Władysława Augustynka nazywany był twierdzą, bowiem wywiezienie z niego zwycięstwa było mało prawdopodobne. W obecnych rozgrywkach nowosądecki zespół przegrał u siebie siedem spotkań, trzy zremisował, a wygrał sześć. Najgroźniejszą bronią "Biało-czarnych" jest Arkadiusz Aleksander, mający na swoim koncie szesnaście trafień.
- Po meczu z Dolcanem powiedziałem chłopakom w szatni, że my się utrzymamy, ale nikt nie będzie się specjalnie cieszył. Tak właśnie było, brak radości u kibiców oraz zawodników. Chciałem jednak tym piłkarzom podziękować za sezon, bo zwłaszcza druga runda była bardzo ciężka. Sporo trudnych chwil, później nerwowa końcówka i gdzieś siadła psychika. Mimo wszystko oni osiągnęli cel, utrzymali pierwszą ligę - powiedział po meczu z Bogdanką Łęczna Robert Moskal, który prowadzi sądecką drużynę od listopada. Dlatego można się spodziewać, że zawodnicy będą chcieli zrewanżować się kibicom za nerwowy sezon, w dobrym stylu wygrywając z GieKSą.
Każda z drużyn zapewne chce zakończyć sezon zwycięstwem, aby poprawić atmosferę oraz klimat wokół klubu. Można liczyć więc na dobre widowisko, okraszone ambitną walką na murawie, a także dużą liczbą bramek. Arkadiusz Aleksander nadal ma szansę na zdobycie korony króla strzelców, dlatego można spodziewać się, że będzie starał się to osiągnąć. Nowosądeczanie będą musieli poradzić sobie bez pauzującego za kartki Piotra Kosiorowskiego oraz narzekającego na uraz pleców Martina Zlatohlavego. Wśród gości kolekcję żółtych upomnień zebrał Adrian Napierała, a kłopoty zdrowotne mają Grzegorz Goncerz i Rafał Sadowski. Niepewny występu jest również Deniss Rakels, który nabawił się urazu mięśnia dwugłowego.
Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice / ndz. 27.05.2012, godz. 17:00
Przewidywane składy:
Sandecja: Różalski - Makuch, Zinyak, Frohlich, Fechner - Majkowski, Petran, Wiśniewski, Trochim, Janic - Aleksander.
GKS Katowice: Sabela - Farkas, Kaciczak, Kowalczyk, Szymura - Zachara, Hołota, Beliancin, Chmiel, Gierczak - Pitry.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Zamów relację z meczu Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT