Powtórka sprzed roku - relacja z meczu Flota Świnoujście - Ruch Radzionków

Flota Świnoujście wygrała 5:1 z Ruchem Radzionków i ostatecznie wyprzedziła Cidry w ligowej tabeli. Tak zakończony sezon może niedługo stać się już tradycją. Rok temu na finiszu rozgrywek Wyspiarze w identycznym rozmiarze pokonali ŁKS Łódź. W obecnych rozgrywkach zespół nie otarł się jednak o awans, a zakotwiczył w środku stawki.

Od początku meczu oba zespoły za wszelką cenę chciały strzelić szybko bramkę. Jednak kolejny raz potwierdziło się, że chcieć to nie zawsze móc. Jedyną godną odnotowania okazją była sytuacja Floty z 2. minuty. Christian Nnamani przejął piłkę w środku pola, zagrał na skrzydło do Krzysztofa Bodzionego, który z pierwszej piłki odegrał futbolówkę przed bramkę, gdzie o centymetry minął się z nią Tomasz Ostalczyk .

W następnych minutach żadna z drużyn poważnie nie zagroziła. Najpierw w 10. minucie niecelnie główkował Ensar Arifović, a następnie po indywidualnej akcji spudłował Bodziony. Flota dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie potrafiła tego udokumentować. W 32. minucie pierwszy strzał w tym meczu oddali goście. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Krzysztofa Danielewicza, piłka powędrowała nad bramką. W 38. minucie zgromadzeni kibice mieli powód do radości. Po rzucie wolnym z 18 metrów piłkę do bramki skierował Arifović. Chwilę przed przerwą szansę na wyrównanie miał jeszcze Ruch, ale zagranie w pole Marcina Kowalskiego przeciął Marek Niewiada.

Chwilę po rozpoczęciu drugiej części meczu, okazje do strzelenia bramki mieli gospodarze. Bodziony zagrał do Arifovicia, ten nie zdecydował się na uderzenie i zagrał piłkę do nadbiegającego ze skrzydła Nnamaniego, którego strzał został zablokowany. Po dziesięciu minutach przypomnieli o sobie piłkarze Ruchu. W 55. minucie Bartosz Kopacz uderzył z 20 metrów w kierunku pobliskiego lasku, a chwilę później z podobnym skutkiem uderzał Piotr Rocki.

W 67. minucie biało-niebiescy strzelili drugą bramkę. Bartosz Śpiączka próbował dośrodkowywać z prawej flanki, piłka poleciała zbyt wysoko i niespodziewanie odbijając się najpierw od poprzeczki, następnie od słupka wpadła do bramki. Takiego gola nie powstydziłby się żaden piłkarz świata. Flota poszła za ciosem i sześć minut później Piotr Kieruzel po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową skierował piłkę do siatki.

Trzecia stracona bramka przebudziła radzionkowian. O ile w 79. minucie mieli sporo szczęścia, kiedy Seweryn Kiełpin w fantastyczny sposób obronił uderzenie Arifovicia z bliskiej odległości, o tyle w 84. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Adam Giesa zagrał do Mariusza Muszalika, który wygrał pojedynek oko w oko z golkiperem Floty.

Chwilę przed końcem meczu podopieczni Ryszarda Kłuska pozbawili złudzeń gości. Najpierw w 89. minucie szybka wymiana piłki pomiędzy Bodzionym a Damianem Misanem, zakończyła się strzeleniem bramki przez tego drugiego. A w doliczonym czasie gry Solomon Mawo pomknął lewą stroną, dograł piłkę na piąty metr, a tam Marcin Dziewulski skierował piłkę do własnej siatki.

Po meczu powiedzieli:

Artur Skowronek (trener Ruchu Radzionków): Gratuluje Flocie i trenerowi Kłuskowi tego zwycięstwa. Dostaliśmy sromotne lanie i tym wynikiem zamazaliśmy naszą dobrą grę w tym sezonie. Bramki wpadały bardzo łatwo i można powiedzieć, że sami sobie dzisiaj gole strzelaliśmy. Taka jest jednak piłka. Mam nadzieje, że po powrocie do domu ta nasza praca, którą wykonaliśmy w tym sezonie, zaprocentuje w przyszłości. Chciałbym dalej pracować w Ruchu, ale to wszystko się posypało. Piłeczka leży teraz po stronie zarządu i mam nadzieje, że wywiążą się oni ze swoich obowiązków. Jeżeli w przyszłym sezonie Ruch będzie grał w tej lidze, to na pewno ja dalej będę tutaj pracował.

Ryszard Kłusek (trener Floty Świnoujście): Dziękuje za gratulacje, ale one należą się w pierwszej kolejności zawodnikom. Wiedzieliśmy, że Ruch jest dobrym zespołem. Dobra wiosna w wykonaniu tego zespołu, spowodowała, że byli określani rycerzami wiosny, ja przed tym meczem nazwałem swoją drużynę rycerzami maja. Szkoda, że kończy się sezon. Gdyby zostało jeszcze kilka kolejek może walczylibyśmy o wyższe cele. Przed spotkaniem mieliśmy jasny cel. Dużo walki i zaangażowania jakby to był finał ME 2012. To się udało i dzięki temu zdobyliśmy pięć bramek. Jestem bardzo szczęśliwy, że zapiąłem klamrą historię Floty, gdzie rok temu na zakończenie sezonu, zespół także wygrał w Łodzi z ŁKS-em 5:1. Piękna bramka z rzutu wolnego Ensara Arifovicia, prawdopodobnie bramka sezonu Bartosza Śpiączki. Po trzeciej bramce trochę za bardzo zaczęliśmy się cieszyć, straciliśmy niepotrzebną bramkę. Moje rozmowy z zawodnikami przyniosły skutek. Uwierzyli oni w swoje umiejętności. Zespół wrócił do dobre tory i gramy tak jak wszyscy tego oczekują. Oczywiście trzeba podkreślić pracę trenera Krzysztofa Pawlaka. Dzięki niemu tutaj jestem. Po tym jak zostałem sam na okręcie, cieszę się, że możemy w podniesioną głową przekazać te wyniki trenerowi Pawlakowi. Ostatnie wygrane to też jego zasługa.

Flota Świnoujście  - Ruch Radzionków  5:1 (1:0)
1:0 - Arifović 38'
2:0 - Śpiączka 67'
3:0 - Kieruzel 73'
3:1 - Muszalik 84'
4:1 - Misan 89'
5:1 - Dziewulski (sam.) 90+2'

Składy:


Flota Świnoujście:
Waśków - Śpiączka, Zalepa, Kieruzel, Opałacz, Ostalczyk (77' Mawo), Chyła, Niewiada, Bodziony, Nnamani (85' Okińczyc), Arifović (82' Misan).

Ruch Radzionków:
Kiełpin - Trzcionka, Biernat (75' Wrzesień), Kopacz, Kowalski, Giesa, Dziewulski, Muszalik, Danielewicz (65' Cieluch), Rocki, Cisse.

Żółta kartka:
Muszalik (Ruch).

Sędzia:
Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Widzów:
500.

Źródło artykułu: