Reprezentant Zimbabwe będzie objawieniem ligi?

KGHM Zagłębie Lubin ma problemy z obsadą lewego obrońcy. Już takie miało w poprzednim sezonie. Najczęściej jesienią występował na niej Manuel Arboleda, ale wobec poza sportowych incydentów Kolumbijczyk został odsunięty od drużyny. Często na tej pozycji grał również Tiago Gomes, ale jego - podobnie jak Arboledy - w Lubinie już nie ma.

Równie często jako lewy obrońca występował Mate Lacic, jednak Chorwat jest środkowym defensorem, a nie zawodnikiem grającym na boku linii obrony. Latem Miedziowi szukali piłkarza na tę pozycję. Testowany był David Topolski, jednak do podpisania kontraktu nie doszło.

Pod koniec obozu przygotowawczego w Wiśle na testach pojawił się ośmiokrotny reprezentant Zimbabwe Costa Nhamoinesu. Historia tego zawodnika jest bardzo ciekawa. Otóż rok temu do Polski sprowadził go Wiesław Grabowski i wraz z innymi piłkarzami z Zimbabwe miał aklimatyzować się w naszym kraju w zespole z… A-klasy! Sam agent bardzo chwali Costę twierdząc nawet, że jest to jeden z najlepszych lewych obrońców w Zimbabwe. W pierwszym roku wraz z kolegami przyzwyczajał się do gry w Europie w barwach Klubu Sportowego Wisła i był tam wyróżniającym się graczem.

W maju tego roku wydawało się, że lewy obrońca z Zimbabwe trafi do Górnika Zabrze. Costa trenował pod okiem Ryszarda Wieczorka i miał już podpisać kontrakt, gdy do porozumienia z działaczami śląskiego zespołu nie doszedł Wiesław Grabowski. Wreszcie pod koniec obozu przygotowawczego Zagłębia w Wiśle dostał szansę testów w Miedziowych.

Od pierwszego treningu wyróżniał się na tle innych testowanych piłkarzy i dlatego dostał szansę pojechania na kolejny obóz - tym razem do Grodziska Wielkopolskiego. Tam ponownie udowadniał, że warto go mieć u siebie w zespole. Taka i też zapadła decyzja. Costa miał zostać wypożyczony na cały sezon do Zagłębia, ale pojawiły się kłopoty z wizą. Piłkarz musiał wrócić do Zimbabwe. - Dzisiaj albo jutro spodziewamy się, że przyleci - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Jan Wierzbicki, rzecznik prasowy Zagłębia. - Jednak na sobotni mecz ze Stal Stalową Wolą na pewno nie będzie gotowy do gry - dodaje po chwili.

Trener Miedziowych Dariusz Fornalak bardzo liczy na 22-letniego zawodnika, ponieważ jest deficyt na lewych obrońców. Dodatkowo w pierwszym meczu sezonu z Widzewem Łódź słabo na tej pozycji zaprezentował się Przemysław Kocot, który miał problemy z powstrzymywaniem ataków rywali. Nie wiadomo jednak, jak szybko Costa wróci do dobrej dyspozycji, ponieważ musiał opuścić Lubin, by załatwić wszystkie sprawy związane z wizą. W Zagłębiu liczą na tego zawodnika i być może będzie objawieniem ligi.

Komentarze (0)