Franciszek Smuda kolejny raz zapewnił, że nie pozostanie na stanowisku, nawet jeśli zaproponuje mu to Grzegorz Lato. - Nie ma mowy. Jestem człowiekiem honorowym. Powiedziałem już dawno, że jeśli nie wyjdziemy z grupy, mnie nie ma - zapewnił.
Kto więc powinien poprowadzić kadrę? Czy Maciej Skorża, o którym mówi się, że został przez Smudę namaszczony? - Nie ja wybieram następcę. Rozmawiałem chwilę po tym, jak Maciej stracił pracę. Powiedziałem mu, żeby się nie załamywał, bo po mnie w kadrze przyjdzie kolej na niego. Nikogo nie namaszczałem, nikomu nic nie sugerowałem. Po ludzku było mi żal, że stracił robotę. A swoją drogą uważam, że nie byłby to zły kandydat. Młody, lubiący dyscyplinę w zespole. Nie zamierzam włączać się w dyskusję w sprawie wyboru nowego trenera. Popatrzę z boku - wyjaśnił.
Jaka będzie dalsza zawodowa przyszłość Smudy? - Nie wiem. Nie pali mi się. Po urlopie będę o tym myśleć - powiedział.
Źródło: Przegląd Sportowy