Z klubem pożegnali się Mateusz Bartczak, Radosław Cierzniak, Bartłomiej Grzelak, Wojciech Kaczmarek, Deivydas Matulevicius, Arkadiusz Radomski i Koen van der Biezen. Z wypożyczeń do innych klubów wrócili Marcin Biernat,Milos Budaković, Dawid Dynarek, Krzysztof Janus, Marian Jarabica, Marcin Krzywicki i Dawid Rupa. Dwoma nabytkami krakowian są natomiast Adam Marciniak i Krzysztof Danielewicz.
Przez pierwsze dziesięć dni przygotowań Pasy przetestowały też kandydatów na wzmocnienia w osobach Michała Fidziukiewicza, Wojciecha Hołoweńkę, Łukasza Sekulskiego, Rafała Barankiewicza i Mateusza Wilka. W sobotę natomiast odbył się test mecz z udziałem kolejnych testowanych graczy z niższy lig, wśród których najbardziej znanym był Michał Nawrot. To 22-letni kapitan Hutnika Nowa Huta, który awansował z gr. zachodniej IV ligi małopolskiej do gr. małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Przez jeden dzień z Pasami trenował również Marcin Chmiest, ale jego zatrudnienie nie wchodziło w grę. 33-letni napastnik ćwiczył z zespołem dzięki uprzejmości klubu i trenera Wojciecha Stawowego.
W poniedziałkowym treningu udziału nie wziął już żaden z testowanych graczy. - Do Cracovii muszą trafić zawodnicy, którzy nas wzmocnią. To nie mogą być uzupełnienia składu i jeśli nie ma już tych zawodników, których testowaliśmy, to właśnie z tego powodu, że nas nie wzmocnią - informuje szkoleniowiec.
Na zajęciach brakowało też Aleksandra Suworowa, Aleksejsa Visnakovsa, Saidiego Ntibazonkizy, Hesdeya Suarta, Mariana Jarabicy i Sebastiana Szałachowskiego. Tylko truchtał wokół boiska Rok Straus. - Szałachowski dochodzi do siebie po urazie ścięgna Achillesa, który już jakiś czas się za nim ciągnie. Suworow leczy swoją kontuzję do końca tygodnia, Visnakovs i Suart są chorzy. Saidi dostał ode wolne do czwartku, żeby odpoczął i od piątku wraca do zajęć. Straus też ma lekkie problemy z mięśniami. Nie chcę doprowadzić do takiej sytuacji, że ktoś się nabawi poważnej kontuzji. Niedoleczony uraz nie pozwala na komfort pracy - wyjaśnia Stawowy.
Nowy-stary opiekun Pasów niemal wszystkich - z wyjątkiem Krzysztofa Kaliciaka - swoich podopiecznych znał tylko ze spotkań ekstraklasy. Siłą rzeczy nie mógł więc wcześniej znać umiejętności Marcina Biernata, Dawida Dynarka, Dawida Rupy czy Bruno Żołądzia. Ten ostatni na szkoleniowcu zrobił najlepsze wrażenie. - To jest świetny piłkarz i ma bardzo duże szanse na grę w podstawowym składzie. Mówię to już dziś, na miesiąc przed rozgrywkami, ale naprawdę jest to chłopak, który dużo widzi, jest świetnie zaawansowany technicznie, ma bardzo duży potencjał piłkarski, bardzo dobrze prezentuje się motoryczie. Podobne zdanie mam o Dynarku. Na pewno każdy z tych chłopaków jest ambitny i mogę w tej chwili powiedzieć, że do wyjazdu na zgrupowanie każdy będzie otrzymywał swoje szanse.
Przed zaplanowanym na 9 lipca wyjazdem na zgrupowanie do Gniewina Cracovia rozegra trzy sparingi: z Polonią Bytom (30 czerwca), Karpatami Lwów (3 lipca) i Sandecją Nowy Sącz (7 lipca). - W sparingach zobaczymy, jak zawodnicy czytają to, co robimy na treningach. Czy jest im blisko do tej filozofii, którą chcemy wdrożyć w naszej drużynie, czy jest im daleko. Nie chciałbym takiej sytuacji, że zostawię w drużynie kogoś, kto potem będzie grał na poziomie IV ligi. Chcę dokładnie ocenić każdego piłkarza i nie wykluczam też takiej możliwości, że niektórych zawodników wypożyczymy, bo będzie to z korzyścią i dla zawodnika, i dla naszego Klubu. Zdecydowanie lepiej, żeby ktoś ogrywał się na poziomie I ligi czy nawet II ligi, niż w IV - kończy Stawowy.