Po uzyskaniu licencji na grę w I lidze wydawało się, że Flotę czeka spokojniejszy niż przed rokiem okres przygotowań. Atmosfera wokół klubu pogorszyła się jednak po doniesieniach o problemach finansowych, które mogą doprowadzić do wycofania z rozgrywek.
Flota jest finansowana głównie przez miasto, a poszukiwania strategicznego sponsora dają mizerne efekty. 28 czerwca zarząd przedstawi radnym oraz opinii publicznej sytuację ekonomiczną klubu i zwróci się do władz Świnoujścia z prośbą o dodatkowe wsparcie. Nieoficjalnie mówi się o braku kilkuset tysięcy złotych.
Głos w dyskusji na temat finansowania klubu zabrała już znaczna grupa mieszkańców. Poza nią starają się być natomiast trener Ryszard Kłusek i zawodnicy. - Dostajemy sygnały, że nie jest wesoło, ale zupełnie nie skupiamy na tym uwagi. Kwestie organizacyjne oddzielamy grubą kreską od sportowych. Połączeniu tych obszarów powoduje "wybuch wulkanu" i jest niezdrowe dla ducha rywalizacji - zapewnił szkoleniowiec.
- Każdy koncentruje się na budowaniu formy z myślą, że wybiegniemy na pierwszoligowe boiska. Lepiej nie zaprzątać sobie głowy innymi sprawami - wtórował Rafał Kalinowski. - Osobiście myślę, że ostatnie doniesienia nie są prawdziwe - poszedł dalej Przemysław Rygielski.
Mimo wszelkich zapewnień poczucie niepewności nie ułatwia budowania zespołu, który ponownie przejdzie rewolucję kadrową. Praktycznie każdy dzień przynosi informacje o bliskim odejściu kolejnych graczy. Na początku tygodnia znaki zapytania pojawiły się przy nazwiskach Koby Szalamberidze i Krzysztofa Bodzionego.
Po stronie wzmocnień brak konkretów, ale nad morzem trwa wielkie testowanie. Podczas pierwszego dnia przygotowań sprawdzono kilkudziesięciu piłkarzy wytypowanych po castingu. Pojawiły się też całkiem nowe twarze - Obecnie naszym zadaniem jest przygotowanie pod względem taktyczno-technicznym i personalnym. Obsada każdej pozycji ma być strzałem w dziesiątkę - zapowiedział Kłusek.