GKS zastosował najniższy wymiar kary (relacja)

Mecz GKS z Motorem zakończył się identycznym wynikiem jak przed rokiem. Na jesieni ubiegłego sezonu jastrzębianie także zwyciężyli lublinian po jednym celnym trafieniu Macieja Małkowskiego. Porażka Motoru bardzo komplikuję sytuację zespołu w lidze. Z jednym punktem zdobytym w pięciu spotkaniach piłkarze z Lubelszczyzny zajmują w tabeli przedostatnią lokatę, wyprzedzając jedynie Koronę Kielce, która ma do rozegrania zaległe trzy spotkania.

Przed tym spotkaniem pogoda w Jastrzębiu nie była zbyt łaskawa. Ulewne deszcze sprawiły, że zarządzający miejskim obiektem musieli się sporo napracować, by doprowadzić murawę do stanu używalności. Ostatecznie spisali się na piątkę i piłkarze mogli zagrać na naprawdę dobrej nawierzchni.

Na to spotkanie bardziej zmobilizowani wyszli gospodarze, którzy już od pierwszego gwizdka starali się narzucić rywalowi własny styl gry. Już w pierwszych minutach jastrzębianie stworzyli kilka bardzo ciekawych sytuacji. Nie udało się ich niestety wykorzystać i rzut rożny wykonywany w 2. minucie czy też dobra akcja duetu Wilczek - Wieczorek z 9. Minuty nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

Bardzo blisko trafienia był w 29. minucie spotkania Bartłomiej Grabczyński. Z narożnika boiska futbolówkę centrował wtedy Wieczorek i do niej najwyżej skoczył właśnie rosły pomocnik GKS-u. Po jego strzale piłką poszybowała jednak kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczką.

W pierwszej odsłonie lublinianie mieli właściwie jedną dogodną sytuację. W 33. minucie w pole karne gospodarzy wpadł Marcin Popławski. Na jego nieszczęście udany powrót zaliczył Kamil Wilczek, który z zablokowaniem strzału napastnika gości nie miał żadnych problemów.

Jeszcze przed przerwą piłka wylądowała wreszcie w bramce. W 43. minucie strzał Żbikowskiego skutecznie dobił Wilczek. Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo. Okazało się, że Żbikowski był na spalonym. - Ja widziałem to tak, że sędzia zareagował tak późno bo przed akcją wypadła mu chorągiewka z ręki. Ja na spalonym nie byłem, bardziej Robert i wydaje mi się, że sędzia podjął słuszną decyzję - usprawiedliwiał po meczu arbitra Jarosław Wieczorek - pomocnik GKS.

W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zbyt dużej zmianie. Znów przeważali gospodarze, którzy swoimi strzałami coraz częściej zatrudniali bramkarza Motoru - Przemysława Mierzwę. W 49. minucie z 15. metrów uderzał Kamil Wilczek, którego strzał sparował Mierzwa. Kilka minut później golkiper gości nie miał nic do powiedzenia. W 55. minucie dobrą piłkę na lewa stronę otrzymał Marcin Narwojsz. Kiedy wydawało się, że zepchnięty pod końcową linię napastnik GKS nic już nie zrobi, ten pewnie odegrał ja na piąty metr do Jarosława Wieczorka, który precyzyjnym strzałem przy słupku umieścił piłkę w siatce.

Kolejne trafienia mogła przynieść 62. minuta. Wtedy właśnie dwie dogodne sytuację mieli bezapelacyjnie lepsi dziś gospodarze. Niestety wrzutka Janusza Wrześniaka i strzał Roberta Żbikowskiego zakończyły się tylko rzutami rożnymi.

Cztery minuty później znów powinno być 2:0. Na drodze piłki zmierzającej w kierunki bramki znalazł się jednak jastrzębianin Marcin Narwojsz, który stojąc tuż przed bramką zablokował strzał swojego zespołu. Ostatnią bardzo dobrą sytuację GKS miał w 82. minucie. Kamil Wilczek zagrał piłkę wprost na głowę niewysokiego Żbikowskiego, który strzela tuż nad bramką.

W doliczonym czasie gry, a było go dość sporo bo arbiter doliczył aż cztery minuty bardzo dobrą okazję do wyrównania miał Motor. W ostatniej minucie strzał lublinian świetnie sparował Tomala, a z kolei dobitka Piotra Kamińskiego okazała się mało precyzyjna. Ostatecznie spotkanie kończy się skromnym zwycięstwem gospodarzy, którzy w tym meczu na komplet punktów zasłużyli. Słabo spisujący się w tym sezonie piłkarze Motoru mogą się cieszyć z najniższego wymiaru, kary.

GKS Jastrzębie - Motor Lublin 1:0 (0:0)

1:0 - Wieczorek 55'

Składy:

GKS Jastrzębie: Kafka (46' Tomala) - Wrześniak, Wrzask, Staniek, Bednarek - Woźniak (90' Kostecki), Grabczyński, Wilczek, Wieczorek - Narwojsz (73' Karwot), Zbikowski.

Motor Lublin: Mierzwa - Zawadzki, Bożyk, Ptaszyński, Lenart (69' Misztal) - Rafał Król, Lipiecki, Żmuda, Iwanicki (76' Kamiński) - Popławski (69' Pacholarz), Kamil Król.

Żółte kartki: Wieczorek (GKS) oraz Ptaszyński, Lipiecki (Motor).

Sędzia: Łukasz Śmietanka (Radom).

Widzów: 2500 (w tym 112 gości).

Najlepszy piłkarz GKS: Jarosław Wieczorek.

Najlepszy piłkarz Motoru: Przemysław Mierzwa.

Najlepszy piłkarz meczu: Jarosław Wieczorek.

Źródło artykułu: