Podopieczni Radosława Mroczkowskiego nie dali szans Polonii Bytom, wygrywając 4:0. - Był to ostatni dzień obozu i to zmęczenie się nałożyło. Ale mimo to, potrafiliśmy pokazać, że potrafimy grać w piłkę na takim zmęczeniu. Czucie piłki nie było takie, jak powinno być. Ale nie przeszkodziło nam to zdobyć czterech bramek - przyznał Radosław Mikołajczak, który jest testowany przez czerwono-biało-czerwonych.
Zawodnicy Widzewa mogli zwyciężyć większą ilością bramek, lecz doskonałych sytuacji nie wykorzystali m.in. Mehdi Ben Dhifallah i Sebastian Radzio. - Wyniki nie są teraz najważniejsze. Wiadomo, Polonia Bytom ma swoje problemy. My byliśmy na obozie i bardziej skupialiśmy się na tym, żeby wprowadzić spokój w grze, żeby pograć piłką i żeby to wyglądało lepiej, niż w ostatnim spotkaniu z Rakowem Częstochowa. Myślę, że cel ten został spełniony - powiedział pomocnik.
24-latek pojawił się na boisko podczas drugiej połowy, zmieniając Marcina Kaczmarka. Były zawodnik Legii Warszawa dał dobrą zmianę i wniósł sporo ożywienia do gry łódzkiego zespołu. - Cieszę się z takiej opinii. Wiadomo - tak jak mówiłem wcześniej - ciężko jest się zmobilizować do takiego wysiłku, ale udało się jakoś pokazać z dobrej strony. Cieszę się z tego - mówił.
Niedziela była ostatnim dniem obozu przygotowawczego w Kleszczowie. Po meczu z Polonią Bytom, widzewiacy spakowali cały sprzęt i ruszyli w drogę powrotną do Łodzi. - Był to bardzo udany obóz. Myślę, że dzięki klubowi mieliśmy zagwarantowane super warunki, fajny hotel i basen. Także trzeba było skupić się tylko na treningach i regeneracji. Oceniam to zgrupowanie pozytywnie - zakończył.