- Sprawa jest prosta. Do wygaśnięcia mojej umowy o pracę pozostał rok. Śląsk nie podjął rozmów na temat jej przedłużenia, więc w grudniu to ja będę rozmawiał, ale z klubami, które będą moją osobą zainteresowane. I tyle - powiedział Mila w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Postępowanie wrocławskich działaczy jest o tyle dziwne, że Sebastian Mila miał ogromny wpływ w ostatnie sukcesy drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Piłkarz przez wielu nazywany jest mózgiem mistrzów Polski. Mila poinformował, że nie będzie czekał do ostatniej chwili na ruch ze strony klubu, tak jak robili to zawodnicy, którzy niedawno opuścili zespół.
Tymczasem w czwartek Śląsk i Milę czeka pierwszy mecz eliminacyjny Ligi Mistrzów z Buducnostią Podgorica.
Źródło: Przegląd Sportowy.