Kibice GKS-u Katowice długo nie reagowali na doniesienia medialne na temat rozmów włodarzy śląskiego klubu z Józefem Wojciechowskim o fuzji z Polonią Warszawa. Kiedy jednak fuzja się zawiązała, fani z Bukowej zdecydowali się uaktywnić. W pierwszej kolejności wydali oświadczenie, w którym kategorycznie sprzeciwili się kupczeniem klubem, który przed kilkoma laty ratowali przed upadkiem. Jako, że to nie przyniosło żadnego efektu katowiccy szalikowcy postanowili zrobić krok dalej.
W środowe popołudnie grupa kilkuset kibiców GieKSy pojawiła się przy Bukowej, gdzie katowicka drużyna miała odbyć ostatni trening przed wyjazdem na zgrupowanie do Kamienia Śląskiego. Zajęcia jednak się nie odbyły, a piłkarze zamiast wybiec na trening spędzili czas na pogawędce z przybyłą grupą fanów. - Poprosiliśmy zawodników, żeby w trakcie zajęć treningowych i sparingów nie zakładali koszulek z herbem GKS-u Katowice. Wszyscy wyrazili na to zgodę - mówi portalowi SportoweFakty.pl jeden z członków stowarzyszenia SK1964.
- Piłkarzom też nie jest w sos to, co wyrabia Król. Od miesięcy nie otrzymują oni regularnych pensji. Kilka razy z tego powodu już protestowali nie wychodząc na trening, ale niewiele z tego wynikło, bo z tego co nam powiedzieli zaległości w dalszym ciągu sięgają 3-4 miesięcy. Teraz, na kilka tygodni przed startem sezonu trenerzy i zawodnicy dowiadują się, że nie zagrają w I lidze, a o utrzymanie w ekstraklasie. Przecież to jakaś paranoja... - dodaje nasz rozmówca.
Fani GieKSy nie zamierzają poprzestać na rozmowie z zawodnikami. Zamierzają oni pojawić się na sobotnim sparingu zespołu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, by sprawdzić osobiście, czy piłkarze którzy zagrają pod szyldem KP Katowice na pewno nie wybiegną na boisko w koszulkach GKS-u. Co jeszcze? - 25 lipca zagościmy pod Urzędem Miasta w Katowicach, by wyrazić swoją dezaprobatę dla działań miasta w sprawie GieKSy i jej fuzji z Polonią Warszawa. Wtedy też jest sesja Rady Miasta i liczymy, że radni zajmą się tematem na poważnie - przyznaje członek SK1964.
Protest kibiców może dać się mocno we znaki nie tylko Ireneuszowi Królowi i miejskim rajcom, ale także mieszkańcom Katowic. Miejski magistrat stoi bowiem przy ul. Młyńskiej, będącej ważnym ciągiem komunikacyjnym miasta. Wobec remontu Dworca PKP samochody tamtejszą trasą są kierowane na objazd, a kibice wylewający się na ulicę mogą być dla kierowców przeszkodą nie do przezwyciężenia, co spowoduje w konsekwencji paraliż centrum miasta.
Przypomnijmy, że miasto Katowice, które ma dziś większość w radzie nadzorczej GieKSy, wyraziło zgodę na fuzję klubu z Bukowej z Czarnymi Koszulami. Aprobaty w tej sprawie udzielił firmie Ideon nikt inny, jak przewodnicząca rady, Krystyna Siejna, będąca na co dzień wiceprezydentem miasta oraz jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników prezydenta Piotra Uszoka.