LE: Szkolne błędy zniwelowały przewagę - relacja z meczu Metalurgs Lipawa - Legia Warszawa

Piłkarze Legii Warszawa zremisowali na wyjeździe Metalurgs Lipawa 2:2. Bramki dla wojskowych zdobyli Michał Kucharczyk i Jakub Kosecki. Rewanż odbędzie się 26 lipca.

Przy padającej mżawce zmagania w ramach II rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej zaczęli piłkarze Metalurgsa i Legii. Aura nie pomagała, a wręcz przyczyniała się do interwencji medycznych w pierwszych minutach spotkania, między innymi u stołecznego obrońcy, Jakuba Wawrzyniaka. Podopieczni Jana Urbana od początku atakowali bramkę gospodarzy, rywalom urywali się młodzi legioniści - Jakub Kosecki, Daniel Łukasik i Michał Kucharczyk. W 20. minucie ten ostatni celnie uderzył w długi róg bramki strzeżonej przez Pavelsa Dorosevsa i zapewnił warszawskiej drużynie prowadzenie, 1:0.

Gra legionistów uspokoiła się po zdobyciu bramki, jednak to właśnie oni częściej utrzymywali się przy piłce. Im bliżej końca pierwszej połowy, tym mniejsza koncentracja towarzyszyła wojskowym, a rywale wprowadzali na boisko wiele walki. Moment nieuwagi wykorzystali piłkarze Metalurgsa, którzy bez problemów sforsowali defensywę polskiego zespołu i i zagranie Afanasjevsa w bramkę przekuł Leliuga.

Kontaktowa bramka do szatni nie podłamała legionistów. Już po wznowieniu gry Michał Kucharczyk z Jakubem Koseckim przeprowadzili akcję, po której podopieczni Jana Urbana objęli prowadzenie. Wojskowi podkręcili tempo co rusz atakując bramkę Metalurgsa. W 69. minucie przed szansą na kolejnego gola był Kucharczyk, jednak jego strzał przeszedł tuż obok słupka. 10 minut później legionistom dopisało szczęście, bowiem Dusan Kuciak niepewnie interweniował po strzale Salvanieksa i Łotysze byli bliscy wyrównania stanu rywalizacji. Chwilę później Inaki Astiz sfaulował w polu karnym Kamessa a fiński sędzia podyktował rzut karny. Błąd Hiszpana zemścił się na Legii: Oskars Kilava wykorzystał "jedenastkę" i doprowadził do remisu.

W końcówce wojskowi zagrali z nożem na gardle. Podejmowali wiele rozpaczliwych prób przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę, jednak szczęście sprzyjało Metalurgsowi. Legioniści utrzymując się częściej przy piłce, stwarzając więcej sytuacji, popełnili dwa kluczowe błędy, jakie zadecydowały o tym, iż z Łotwy wracają tylko z remisem.

Metalurgs Lipawa - Legia Warszawa 2:2 (1:1)

0:1 - Kucharczyk (20')
1:1 - Leliuga (43')
1:2 - Kosecki (47')
2:2 - Kilava (81' - k.)

Metalurgs: Dorosevs - Kilava, Zirnis, Kamess (Kalns - 90'+1), Tamosauskas, Savalni, Surninis (Leliuga - 34'), Mihadjuks, Afanasjevs (Meżs - 70'), Solonicins, Baguzis.

Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Kosecki, Łukasik (Furman - 90'), Gol (Ljuboja - 76'), Radović, Żyro (Saganowski - 69') - Kucharczyk.

Kartki
Żółte: Zirnis, Tamosauskas, Klava (Metalurgs), Łukasik (Legia).
Czerwone: Zirnis - za dwie żółte (Metalurgs).

Sędzia: Antti Munnuka (Finlandia).

Komentarze (13)
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
20.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czarnogóra nie jest piłkarskim potentatem, ale Śląsk na wyjeździe pewnie wygrał z mistrzem tego kraju. I został skrytykowany. A taki Lech Poznań w Lidze Europy nie potrafił wygrać najpierw w Ka Czytaj całość
avatar
harding
19.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Grać w przewadze i jeszcze stracić bramkę..." wzięli przykład z biało-czerwonych. 
avatar
derek
19.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wstyd z takimi amatorami zremisować 
avatar
Zgrzeblarki
19.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Legia jest w obronie beznadziejnie słaba. A mecze sparingowe i strata 10 bramek w 3 meczach to nie przypadek.
Jak można stracić 2 bramki z amatorami 
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
19.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ale ta Legia słaba dała sobie strzelić 2 bramki nie to co Mocny Śląsk który ograł Mistrza Czarnogóry do zera