Nie przyniesiemy nikomu wstydu - rozmowa z Edim Andradiną, napastnikiem Pogoni Szczecin

- Było kilka zakrętów, ale najważniejsze, że daliśmy radę. To już minęło i teraz myślimy tylko o ekstraklasie - mówi dla SportoweFakty.pl napastnik Pogoni Szczecin Edi Andradina.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Maciej Kmita: Plan został wykonany. Kiedy szedłeś rok temu do Pogoni Szczecin, nikt nie zakładał, że po to, by grać w I lidze dłużej niż rok.

Edi Andradina: Tyle, że naprawdę nie było o to łatwo. Było kilka zakrętów, ale najważniejsze, że daliśmy radę. To już minęło i teraz myślimy tylko o ekstraklasie.

Jesteś specjalistą od awansów...

- (śmiech) Już cztery razy awansowałem do ekstraklasy: w Brazylii, w Japonii, w Polsce z Koronę Kielce i teraz z Pogonią. Po pierwszym kontakcie z Pogonią wiedziałem już, że awans jest bardzo możliwy. Zarząd Pogoni włożył w to dużo pieniędzy i serca, a to ważne, jeśli się chce awansować. Do tego przyszli bardzo dobrze piłkarze, którym - moim zdaniem - będzie łatwiej grać w ekstraklasie niż w I lidze.

I liga ma opinię ligi do walczenia i biegania, a nie gry w piłkę. Ty oceniasz ją podobnie?

- Ta liga jest jedną wielką niewiadomą. Przy większości zespołów naprawdę nigdy nie wiadomo, co zagrają: albo kopią do przodu, szczęśliwie strzelą bramkę i się zamurują, albo też tak jak Piast czy Zawisza, grają na poziomie ekstraklasy. Przeważają jednak te pierwsze drużyny.

Radek Janukiewicz mocno zdenerwował się po porażce z Olimpią Elbląg. Z jego słów wynikało, że awans do ekstraklasy był koniecznością, bo nikt nie chciał dłużej grać w tej lidze.

- To, co Radek powiedział, było wynikiem emocji. Głupio gadał przez emocje i w szatni później nas wszystkich przeprosił za to, co wtedy powiedział. Wszyscy musimy się szanować.
Czego spodziewać się po Pogoni w ekstraklasie?

- Pod względem technicznym mamy dobry zespół i uważam, że będziemy grać na dobrym poziomie. Nie mówię, że będziemy na trzecim, czwartym czy piątym miejscu, ale na pewno nie przyniesiemy nikomu wstydu.

Jesteście beniaminkiem, ale patrząc na to, ile macie rozegranych spotkań w ekstraklasie, ciężko mówić o was jak o nowicjuszach w lidze.

- Pogoni dawno nie było w ekstraklasie, ale faktycznie mamy ograny w najwyższej lidze zespół. Nie ma w nas żadnego strachu, ale podchodzimy do sezonu z pokorą.

Ile czasu masz zamiar jeszcze grać?

- Jeszcze chyba tylko ten rok. Jeśli wszystko będzie ok, to dogram sezon do końca i koniec. Dopóki fizycznie czuję się dobrze, to chcę grać, bo wiem, że tego będzie mi brakować.

Masz pomysł na siebie po zakończeniu kariery?

- Mam jeszcze umowę z Pogonią, więc może będę pracował dla niej jako skaut? Czas pokaże.

Chciałbyś zostać w Polsce na stałe?

- Mam żonę Polkę, mam tu dom i będę mieszkał w Polsce. Moja żona ma dom w Pile, a wspólny dom mamy w Szczecinie. Które miasto wybierzemy? Jeszcze nie wiemy, ale na pewno zostaniemy w Polsce.

Kariera trenerska cię kusi?

- Zastanawiam się nad tym, ale na razie nikt mi niczego nie proponował. Może wolałbym pracować z młodymi zawodnikami, bo to zawsze przyjemna praca.

Ostatnio byli piłkarze często zakładają swoje własne szkółki dla młodzieży.

- To mnie nie interesuje. Jeśli będę pracował dla Pogoni, to mógłbym pracować z młodzieżą, ale nie chcę otwierać takiego biznesu. Chciałbym to robić dla dzieciaków, a nie dla zysku.

Chciałem jeszcze spytać cię o Cracovię, która jak Pogoń chce awansować do ekstraklasy. Jak oceniasz Pasy, z którymi graliście na zgrupowaniu w Gniewinie?

- Cracovia to bardzo, bardzo dobry zespół. Widziałem tam masę utalentowanych, ciekawych zawodników. Z tego, co zauważyłem w sparingu i na ich treningach, to grają świetną piłkę. Szkoda, że tak grającej drużyny nie będzie w ekstraklasie. I liga to trudna droga i oprócz tego stylu Cracovia będzie musiała dać z siebie wszystko.

Oglądałeś ekstraklasę w minionym sezonie? Dostrzegasz, jak dużą metamorfozę przeszedł ten zespół?

- Oglądałem, ale to wszystko wygląda zupełnie inaczej, nie ma żadnego porównania. Trener Stawowy potrafi każdy zespół nauczyć grać w piłkę. Ile razy grałem przeciwko niemu, jego drużyny grały piękną piłkę taką, jaką Cracovia gra teraz.
Edi i trener Pogoni Artur Skowronek Edi i trener Pogoni Artur Skowronek
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×