Kara dla Śląska Wrocław zszokowała wszystkich. Wrocławianie byli przygotowani na to, że UEFA nie popuści płazem odpalenia rac w trakcie spotkania, ale nikt nie przewidywał nawet, że europejska federacja na mistrzów Polski nałoży karę finansową w wysokości 40 tysięcy euro. - Musimy się dowiedzieć, jaki jest stosunek UEFA do tego, co naszym zdaniem sprowokowało pewne negatywne zachowania naszych kibiców, czyli do kwestii organizacji tego meczu w Podgoricy. Naszym zdaniem - będziemy stanowczo to ciągle podkreślać aż do znudzenia - mecz był źle zorganizowany. Zła praca służb porządkowych i policji doprowadziła do tego, że momentami, szczególnie przed przed meczem było zbyt dużo agresji. Powtarzamy to już od tygodnia i będziemy to podkreślać, że nie pozwolimy na to, żeby całą odpowiedzialnością za to, co wydarzyło się w Podgoricy obarczyć kibiców Śląska Wrocław - powiedział rzecznik prasowy wrocławskiego klubu Michał Mazur, który sam w Podgoricy został pobity przez miejscowych kibiców.
UEFA postanowiła karę nałożyć także na Buducnost Podgorica. Jak ona ma się do tej, jaką otrzymał Śląsk? Czarnogórcy zostali ukarani zakazem wyjazdowym na jedno spotkanie (z wyłączeniem środowego meczu rewanżowego przeciwko Śląskowi). Przez najbliższe trzy lata fani Budnocnostii muszą być także "grzeczni", bo w innym przypadku klub może zostać dodatkowo ukarany. Władze klubu z Czarnogóry taką karę na swojej oficjalnej stronie internetowej nazwały drakońską. O całej sprawie nie chciał się wypowiadać trener Buducnostii. Ten odniósł się tylko do kibiców WKS-u. - Jest nam przykro, że doszło do problemów z kibicami w Podgoricy. Na nasz stadion bardzo rzadko przyjeżdżają fani rywali. Byliśmy bardzo zadowoleni, że przyjedzie do nas drużyna z Wrocławia, a z nimi wielu ich kibiców. Bardzo nam przykro, że kibice Śląska mieli problemy przy wjeździe do Podgoricy, jak i przy samym wejściu na stadion. Mam nadzieję, że na środowym spotkaniu będzie to wyglądało zupełnie inaczej - będzie spokojniej i nie będzie żadnych problemów - powiedział Radislav Dragicević.