Nowy zespół 25-letniego pomocnika zakończył poprzedni sezon na siódmym miejscu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W szeregach niebiesko-czerwonych aspiracje są jednak wyższe, a celem na obecne rozgrywki jest zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Ten istniejący od siedemnastu lat klub, zaliczył już jeden międzynarodowy epizod w swojej historii, a było to w 2007 roku. Wówczas okazało się to możliwe dzięki zdobyciu Pucharu Słowacji. Zarząd chciałby, aby ekipa z zachodniej części kraju powtórzyła ten sukces, ale początek sezonu 2012/2013 nie wypadł okazale. FC ViOn Zlate Moravce w dwóch dotychczasowych kolejkach zdobył tylko jeden punkt, w trzeciej natomiast zmierzy się w derbowym pojedynku z FC Nitra.
Dużą szansę na debiut w prestiżowym spotkaniu ma Lukas Janic, który z nowym pracodawcą podpisał roczną umowę, zawierającą opcją przedłużenia na kolejnych dwanaście miesięcy. - Bez sztucznej dyplomacji powiem, że czuję się tutaj świetnie. Warunki do treningu są na wysokim poziomie, można powiedzieć, że idealne do koncentrowania się tylko na własnym rozwoju. Jestem ambitnym piłkarzem i jest to dla mnie bardzo ważna kwestia - zapewnił były reprezentant słowackiej młodzieżówki.
Runda wiosenna poprzedniego sezonu nie była zbyt udana dla wychowanka Tatrana Presov, bo pomimo dobrej dyspozycji grał niewiele z powodu kontuzji. Kiedy jednak pojawiał się na murawie, wnosił sporo pozytywu w poczynania swojej drużyny. Pomimo tego, nowy szkoleniowiec Sandecji nie widział dla niego miejsca w składzie i zdecydowano się na rozwiązanie kontraktu. - Nie mam żalu do nikogo w Nowym Sączu, takie przecież jest życie sportowca. Dobrze czułem się w tej drużynie, w mieście poznałem wielu wspaniałych ludzi i na pewno będę tam wracał, kiedy tylko nadarzy się okazja. Największe wrażenie zrobili na mnie jednak sądeccy kibice, są niesamowici w dopingu dla swoich zawodników i chętnie będę pojawiał się na meczach, aby zobaczyć ich w akcji. Szacunek dla nich, ale nie zapominam też o kolegach z boiska, trzymam za nich kciuki - wyjaśnił były gracz MFK Kosice.
Bardziej niż na przeszłości, ofensywny pomocnik skupia się na możliwościach, jakie stworzyły mu przenosiny do rodzimej ligi. - Dostałem szansę występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, mam możliwość walczyć o wysokie cele, a takimi są rozgrywki Ligi Europejskiej. Postaram się to wykorzystać maksymalnie, bo drugi raz taka okazja może się już nie pojawić. Do drużyny sprowadził mnie trener, więc pewnie ufa moim umiejętnościom, a ja dam z siebie wszystko, żeby go nie zawieźć. Teraz tylko to ma dla mnie sens - optymistycznie zakończył Lukas Janic.