Sparingowo: Sandecja zmiażdżyła rywala

Na zakończenie okresu przygotowawczego, Sandecja Nowy Sącz widowiskowo rozgromiła swojego przeciwnika. Ostatni sparing drużyny Jarosława Araszkiewicza zakończył się istnym pogromem czwartoligowca.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz

Spotkanie rozegrano w oddalonych od Nowego Sącza o dziesięć kilometrów Barcicach, zatem rolę gospodarza pełnili piłkarze z czwartej ligi. Podekscytowani faktem podejmowania wyżej notowanego rywala gospodarze, rozpoczęli spotkanie nerwowo. Od pierwszych minut rzucili się do ataku, ale ich chaotyczne akcje nie robiły wrażenia na defensywie Sandecji. Goście po odparciu pierwszych zrywów miejscowego zespołu, już w pełni kontrolowali wydarzenia na murawie. Nowosądeczanie swoją wyższość zaczęli dokumentować w 28. minucie. Wtedy to, po dośrodkowaniu Marcina Makucha, pięknym uderzeniem głową popisał się Wojciech Mróz. Ten sam zawodnik podwyższył wynik już 120 sekund później, umieszczając piłkę w siatce po strzale z narożnika pola karnego. Kolejna bramka padła sześć minut przed przerwą. Filip Burkhardt z prawego skrzydła zagrał wprost na głowę Arkadiusza Aleksandra, a ten zachował zimną krew. Pierwsza część meczu zakończyła się zdecydowanym prowadzeniem pierwszoligowca.

Zmiana stron nie przyniosła odmiany w scenariuszu tego widowiska, gdyż nadal gra toczyła się pod dyktando Sandecji. Już dwie minuty po wznowieniu gry, biało-czarni przystąpili do kontynuacji swojego festiwalu strzeleckiego. Bartosz Szeliga przerzucił futbolówkę z prawej flanki na drugą stronę boiska, tam w pole karne zgrał Bartosz Wiśniewski, a wykończeniem zajął się Arkadiusz Aleksander. Najlepszy strzelec sądeczan przyjął piłkę na klatkę piersiową, po czym uderzając z powietrza nie dał szans bramkarzowi rywali. Kwadrans przed upływem regulaminowego czasu gry drużyna z Nowego Sącza zdobyła gola numer pięć. Osiemnastoletni Adrian Danek przedarł się lewą stroną boiska, następnie posłał piłkę przed bramkę i Bartosz Szeliga musiał tylko dopełnić formalności. Chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego indywidualną akcją popisał się jeszcze Sebastian Szczepański, ustalając rezultat tego spotkania. Wynik mógł być wyższy, ale w ostatnich minutach zimnej krwi zabrakło sądeckiej młodzieży. Wojciech Kalisz, Tomasz Zawiślan i Adrian Danek nie wykorzystali swoich okazji.

LKS Barciczanka Barcice - MKS Sandecja Nowy Sącz 0:6 (0:3)
1:0 - Mróz 25’
2:0 - Mróz 27’
3:0 - Aleksander 39’
4:0 - Aleksander 48’
5:0 - Szeliga 76’
6:0 - Szczepański 90’

Składy:

Barciczanka: Wilkołek - Wańczyk, Pociecha (65' D. Tokarczyk), Miechurski, Solarz, Małek (46' Marczyk, 84' Maślejak), Kołodziej (46' Kowalczyk), Owsianka, Pawlik (82' Maj), Krupa (65' T. Tokarczyk), Maj (46' K. Tokarczyk).

Sandecja: Cabaj (46' Zwoliński) - Makuch (60' Kowalski), Petrán (60' Kowalski), Szymura (60' Szczepański), Wilczyński (46' Młynarczyk) - Szczepański (46' Zinyak), Kowalski (46' Kosiorowski), Mróz (46' Szeliga), Burkhardt (60' Zawiślan), Wiśniewski (64' Danek), Aleksander (60' Kalisz).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×