Robert Kasperczyk: Aż żal było patrzeć
W drodze na ostatni przed startem sezonu obóz w Warce Podbeskidzie Bielsko-Biała zatrzymało się na sparing z Cracovią. Górale ulegli Pasom 1:2, ale trener Robert Kasperczyk nie robi tragedii z wyniku.
Pasy wygrały po golach Krzysztofa Danielewicza i Bartłomieja Dudzica. Honorowe trafienie dla bielszczan zanotował Robert Demjan. Dla krakowian był to ostatni test przed startem I-ligowego sezonu, który nastąpi 5 sierpnia z Okocimskim Brzesko, a Podbeskidzie zainauguruje rozgrywki dwa tygodnie później.
- Jesteśmy w okresie na tzw. "przełamanie". Ja to tak nazywam. Chłopcy nie mają żadnej radości z grania, bo mają tak ciężkie nogi. Aż żal na niektórych patrzeć, zwłaszcza na tych nowych. Ale tak się poznaje piłkarzy-facetów. Jeżeli przetrzyma się ten okres, to można się cieszyć, że oni tak ambitnie - szczególnie ci nowi - pracują - mówi trener Górali Robert Kasperczyk. - Przegraliśmy, nie zagraliśmy dobrego meczu, ale ja nie mam pretensji do zawodników. Jeśli głowa chce, a nogi nie bardzo, to tak to wygląda. Nie jesteśmy w stanie pressować rywala na jego połowie itd. To wszystko się bierze z motoryki - Cracovia była o dwie klasy szybsza. To się przekłada na jakość gry. Jeśli nawet przy takiej płycie, przy takiej publiczności i przeciwko takiemu klubowi zawodnik nie jest w stanie dać z siebie maksimum, to tak to wygląda.
W ramach obozu w Warce Podbeskidzie zagra jeszcze trzy sparingi: 30 lipca z izraelskim Hapoelem Hajfa, 1 sierpnia z Pogonią Siedlce i 4 sierpnia z Granatem Skarżysko-Kamienna.