Szczęście w nieszczęściu Tyrały, Polakowi nic się nie stało

Nie potwierdziły się alarmujące informacje na temat stanu zdrowia Sebastiana Tyrały. Polak nadal będzie mógł przygotowywać się do nadchodzącego sezonu.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W poniedziałkowym meczu kontrolnym SpVgg Greuther Fuerth z Akhisarsporem Sebastian Tyrała upadł na murawę, trzymając się za kolano, które w poprzednich latach mocno dało mu się we znaki. 24-latek został zniesiony z murawy, a dziennikarze obawiali się, że pomocnika znów czeka kilkumiesięczny rozbrat z futbolem.

We wtorek Tyrała został poddany badaniu rezonansem magnetyczny, który na szczęście wykazał, że kolano jednokrotnego reprezentanta Polski jest tylko stłuczone. Ten uraz nie powinien zakłócić byłemu graczowi Borussii Dortmund przygotowań do nadchodzącego sezonu.

- Na boisku wydawało mi się, że w moim kolanie wszystko jest zerwane. Przez głowę przeszła mi myśl o kolejnej cholernej rehabilitacji. Teraz jestem więcej niż szczęśliwy, że wkrótce znów będę mógł trenować - powiedział Bildowi Tyrała. - To wielka radość, że nic się nie stało. Basti świetnie pracuje na swój powrót do drużyny i głośno puka do bram Bundesligi - stwierdził trener Mike Bueskens.

Pierwszy oficjalny mecz Koniczynki rozegrają 18 sierpnia z Kickers Offenbach w I rundzie Pucharu Niemiec. W najbliższy czwartek Tyrała i koledzy zmierzą się towarzysko z Trabzonsporem Adriana Mierzejewskiego i Pawła Brożka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×