Maciej Rybus wiosną świetnie radził sobie w Tereku Grozny, miał pewne miejsce w podstawowym składzie, a kibice klubu wybrali go najlepszym zawodnikiem zespołu Stanisława Czerczesowa w rundzie rewanżowej.
W pierwszych dwóch pojedynkach nowego sezonu były zawodnik Legii Warszawa znalazł się w wyjściowej "11", ale nie zachwycił i został skrytykowany przez szkoleniowca. Rybus zawiódł trenera na tyle, że Czerczesow przeciwko Ałanii posadził go na ławce, a na lewym skrzydle desygnował do gry Aleksandra Pavlenkę.
Terek, który w dwóch pierwszych kolejkach wywalczył 4 "oczka", we Władykaukazie zawiódł na całej linii i już po 35 minutach przegrywał 0:4! Marcin Komorowski wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, a Rybus ostatecznie wszedł do gry w 72. minucie. Obaj Polacy zostali ukarani żółtymi kartkami. Piotr Polczak po raz kolejny nie wstał z ławki rezerwowych.
Ałania Władykaukaz - Terek Grozny 5:0 (4:0)
1:0 - Neco 7' (k.)
2:0 - Priskin 19'
3:0 - Neco 27'
4:0 - Khozin 35'
5:0 - Khubulov 90'
Czerwone kartki: Amalchenko /2'/, Ivanov /69'/ (obaj Terek Grozny).