Zwycięstwo przy pustych trybunach - relacja z meczu Piast Gliwice - Widzew Łódź

Po wyeliminowaniu Limanovii Limanowa, Piast Gliwice uporał się z Widzewem Łódź, wygrywając 1:0 i awansował do 1/8 PP. Bramkę na wagę awansu zdobył dla gospodarzy w 50. minucie spotkania Ruben Jurado.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek

W pierwszej połowie obie drużyny grały na zbliżonym poziomie. Początkowo Piast Gliwice atakował, ale robił to niedokładnie i ani Tomasz Podgórski, ani Wojciech Kędziora nie byli w stanie pokonać Macieja Mielcarza, bowiem ich strzały lądowały obok bramki bądź były zbyt słabe. W odpowiedzi na bramkę Dariusza Treli strzelał Marcin Kaczmarek, ale golkiper niebiesko-czerwonych pewnie interweniował.

Szczęścia szukał dalej "Podgór", tym razem z rzutów wolnych, ale nie zdołał skierować piłki do siatki. Jeszcze w końcówce pierwszej odsłony przycisnął Widzew Łódź, który wykonywał rzuty rożne, jednak bez większego skutku. Widać było, że gospodarze, jak i goście nie chcieli podjąć większego ryzyka.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony Pavol Cicman lekkim lobem chciał pokonać Mielcarza, ten wybił jego próbę, ale wprost na nogę "Kędiego", a napastnik gospodarzy z najbliższej odległości trafił w poprzeczkę. Chwilę później po rzucie rożnym groźnie główkował Paweł Oleksy i niewiele zabrakło mu do szczęścia.

W 50. minucie niebiesko-czerwoni wyszli na prowadzenie. Cicman dostał kapitalne podanie, minął obrońcę i od razu uderzył. Mielcarz odbił jego strzał, ale przy dobitce Rubena Jurado do "pustaka" był bezradny. Widzew odpowiedział za sprawą Kaczmarka, który ładnie urwał się lewą stroną i przymierzył po długim słupku. Jednak Trela wyciągnął się jak struna i skończyło się na rzucie rożnym, po którym bez było zagrożenia.

Gliwiczanie z minuty na minutę osiągali przewagę, ale nie potrafili tego przekłuć na podwyższenie wyniku. Przyjezdni próbowali kontratakować, jednak bez większego skutku. W końcówce spotkania z dystansu uderzał Jan Buryan, ale obok słupka.

Ostatecznie Piast pokonał Widzew 1:0 i gra dalej w Pucharze Polski.

Spotkanie oglądała tylko garstka widzów, ponieważ mecz był imprezową niemasową. Kibice zgromadzili się za to w strefie kibica, która została postawiona przy stadionie. Warto dodać, że kibice łodzian przyjechali do Gliwic w kilkuset osobowej grupie, ale byli bardzo spokojni i wspólnie z sympatykami Piasta oglądali potyczkę swoich ulubieńców.

Po meczu powiedzieli:

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź): Nie przegraliśmy 0:5, ale mimo wszystko możemy mieć do siebie duże pretensje. Było dużo bałaganu w naszej grze, chcieliśmy inaczej to rozegrać, tak, aby wygrać. Widać, ile jeszcze pracy przed nami. Na pewno będziemy dążyć, by nasz zespół z meczu na mecz wyglądał coraz lepiej. To dopiero dla nas początek sezonu.

Chcieliśmy ten mecz wygrać i dobrze się zaprezentować. Myślę, że sami stwarzaliśmy sobie dzisiaj dużo bałaganu. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, które na poziomie ekstraklasy nie mogą mieć miejsca. Mamy dużo zmian w zespole, ale mamy sporo czasu, na pewno zbierzemy wiele doświadczenia, także myślę, że trzeba cierpliwości. Analizę zostawimy dla siebie, nie chcę na gorąco tego rozpatrywać.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): W meczach pucharowych cel jest jeden - wygrać, żeby awansować. Nam to się udało i z tego się cieszymy.

Nikt wcześniej nie brał pod uwagę tego, że grać będziemy przy pustych trybunach. W piątek nie tylko stadion musi być pełny, ale też okoliczne ulice. Jesteśmy w stanie to wspólnie zrobić.

Matej Izvolt wszedł w końcówce. Jest to bardzo ciekawy zawodnik, dlatego zależało nam, żeby reprezentował nasze barwy. Rywalizuje z bocznymi pomocnikami i na razie tę walkę przegrywa, ale rywalizacja powoduje, że ci zawodnicy prezentują się lepiej.

Piast Gliwice - Widzew Łódź 1:0 (0:0)
1:0 - Ruben Jurado 50'

Składy:

Piast Gliwice: Trela - Matras, Klepczyński, Zbozień, Oleksy - Cicman (Izvolt 89'), Alvaro Jurado, Zganiacz, Podgórski - Ruben Jurado (Sikora 73') - Kędziora (Buryan 87').

Widzew Łódź: Mielcarz - Bartkowski, Phibel, Abbes, Broź - Pietrowski (Alex 58'), Bartosiewicz, Dudek, Kaczmarek - Okachi (Stępiński 70'), Ben Dhifallah (Rybicki 46').

Żółte kartki: Alvaro Jurado, Oleksy (Piast) - Phibel, Okachi, Dudek, Rybicki (Widzew).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 523.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×