Robert Kasperczyk: Nie można wygrać meczu przesypiając jedną połowę

Podbeskidzie niespodziewanie odpadło z Pucharu Polski, przegrywając z niżej notowaną Wartą. Trener Robert Kasperczyk nie kryje niezadowolenia z postawy swoich podopiecznych.

- Jestem totalnie zawiedziony przebiegiem pierwszej połowy. Mam wrażenie, że graliśmy wtedy na 70 procent możliwości. Po przerwie było dużo lepiej, ale nie udało nam się odwrócić niekorzystnego wyniku. Warta pokazała, że ma kilka silnych ogniw i nie dała sobie wydrzeć awansu. Zresztą w przeszłości mieliśmy z tą drużyną problemy także w I lidze - powiedział Robert Kasperczyk.

W drugiej części meczu bielszczanie stworzyli kilka okazji, lecz szwankowało wykończenie. - Trudno mi pojąć zwłaszcza to co zrobił Fabian Pawela. Atakowaliśmy w przewadze, mieliśmy przed sobą tylko bramkarza, a rozegranie było takie, że właściwie nikt nie rozumiał o co chodziło podającemu - dodał rozgoryczony opiekun Podbeskidzia.

Mimo fatalnych pierwszych 45 minut, Kasperczyk miał nadzieję, że po przerwie jego piłkarze odwrócą losy rywalizacji. - Spisywaliśmy się wtedy lepiej i to jedyny optymistyczny prognostyk. Przekonaliśmy się jednak dobitnie, że nie da się wygrać meczu przesypiając połowę gry.

Opiekun ekipy z Bielska-Białej ma ogromny materiał do analizy. - Trudno wytłumaczyć dlaczego przegrywaliśmy tak wiele pojedynków indywidualnych. Ten problem istniał tylko przed przerwą, więc widać jak na dłoni, że to kwestia podejścia. W Poznaniu zgubiło nas to, że na co dzień występujemy w T-Mobile Ekstraklasie. Gdy kiedyś przystępowaliśmy do Pucharu Polski jako skromny I-ligowiec, mieliśmy więcej pokory. Myślę, że o porażce zdecydował też fakt, że dla nas była to dopiero pierwsza potyczka o stawkę. Gospodarze mieli już za sobą jeden mecz pucharowy i jeden ligowy, więc byli w trochę lepszej sytuacji. Natomiast mimo to byłem przekonany, że po zmianie stron zabiegamy rywala. Nie udało się, bo ekipa ze stolicy Wielkopolski grała mądrze w obronie.

Czy zdaniem Kasperczyka Warta jest w stanie zawojować rywalizację o krajowe trofeum? - Każdy ma na to szansę. To piękne przeżycie, jeśli wygrywa się mecze nie będąc faworytem. Życzę poznaniakom jak najlepiej choćby z tego powodu, że właśnie oni nas wyeliminowali - zakończył.

Źródło artykułu: