Emocje tylko w końcówce - relacja z meczu Okocimski KS Brzesko - Kolejarz Stróże

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dużo walki w środku boiska, mnóstwo strat, niedokładnych podań i prostych błędów technicznych. Wszystko to cechowało mecz w Brzesku gdzie miejscowy Okocimski zremisował z Kolejarzem Stróże 1:1.

Już długo przed pierwszym gwizdkiem arbitra, opiekun gospodarzy Krzysztof Łętocha uczulał swoich podopiecznych przed snajperskimi umiejętnościami najlepszego strzelca rywali Macieja Kowalczyka. Trener zwracał uwagę na łatwość z jaką napastnik dochodzi do okazji bramkowych i bezlitośnie je wykorzystuje. By odciąć Kowalczyka od podań nakazał ścisłe krycie.

W pierwszej połowie obrona Okocimskiego spisywała się bez zarzutu, nie pozwalając rozwinąć skrzydeł formacji ofensywnej przyjezdnych. Gospodarze skupili się głównie na defensywie, a że uprzykrzali życie napastnikom bardzo dobrze to sytuacji podbramkowych zwyczajnie nie było. Próbujący uwolnić się spod opieki obrońców Kowalczyk, raz za razem łapany był na spalone.

Druga odsłona meczu przyniosła szybkie prowadzenie gościom. W 52. minucie znakomite, otwierające drogę do bramki podanie od Adama Giesy, otrzymał tak skrupulatnie pilnowany dotąd Kowalczyk. Napastnik stanął oko w oko z Dawidem Mieczkowskim i z zimną krwią strzelił do siatki.

Stracona bramka wcale nie pobudziła brzeszczan do odważniejszych ataków. Jedyne co wywołała to lawinę zmian, którą obraz gry, próbował ratować trener Okocimskiego. Na boisko wszedł m.in. Paweł Pyciak, w 58. min. zmieniając, mającego żółtą kartkę Iwana Litwiniuka.

W 63. min. gospodarze mieli jedną z nielicznych okazji na wyrównanie, ale Piotr Darmochwał z kilku metrów nieczysto uderzył głową i bramkarz Kolejarza odetchnął z ulgą.

Z każdą upływającą minutą miejscowi grali coraz bardziej nerwowo. Mnożyły się proste błędy, brakowało zrozumienia. Coraz częściej grano "na aferę", gdzie podania nie miały konkretnego adresata.

Rękę do przegrywających wyciągnął rezerwowy piłkarz Kolejarza Michał Gryźlak, który w 84. min. otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał przedwcześnie opuścić plac gry. Okocimski ruszył do przodu...

Pięć minut później było już 1:1. Dokładnie w 89. min. rezerwowy Pyciak otrzymał piłkę przed polem karnym Konrada Forenca i mierzonym uderzeniem w samo okienko nie dał szans młodemu golkiperowi.

Emocjonująca końcówka wynagrodziła kibicom słaby mecz jakiego byli świadkami. Obie drużyny zagrały poniżej oczekiwań. Żadna nie zasłużyła na zwycięstwo, przez co podział punktów jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym. Okocimski KS Brzesko - Kolejarz Stróże 1:1 (0:0)

0:1 - Kowalczyk 52' 1:1 - Pyciak 89'

Składy:

Okocimski KS Brzesko: Mieczkowski - Wieczorek, Urbański, Jacek, Wawryka, Szałęga, Baliga (62' Jeriomenko), Wojcieszyński, Litwiniuk (58' Pyciak), Darmochwał, Zaniewski (68' Ogar).

Kolejarz Stróże: Forenc - Cichy, Markowski, Szufryn, Walęciak, Wolański, Niane, Stefanik, Giesa (55' Gryźlak), Gajtkowski (66' Bocian), Kowalczyk (87' Nitkiewicz).

Żółte kartki: Wieczorek, Litwiniuk (Okocimski) oraz Gryźlak, Szufryn, Niane (Kolejarz).

Czerwona kartka: Gryźlak /84' za drugą żółtą/ (Kolejarz).

Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)